31 stycznia 2015

Od Swiftkill cd. Mixi

- Dobrze, prowadź - powiedziałam na tyle wesoło, na ile mnie było stać.
- Chodź - uśmiechnęła się i ruszyła, a ja za nią.
W drodze przypatrywałam jej się uważnie. Wahałam się, czy ją zapytać. W końcu się przełamałam.
- Mixi?
- Tak?
- Masz... dzieci?
- Nie - zaśmiała się. - A czemu pytasz?
- Zainteresowało mnie to tylko - dałam wymijającą odpowiedź.
Przez resztę drogi milczałam, miałam nadzieję, że już niedługo będziemy na miejscu.
- Proszę, wejdź - odezwała się Mixi, wskazując na wejście do jaskini.
(Mixi?)

Od Dalii

  Była to nadzwyczaj głucha noc. Żadne zwierze nie wydawało dźwięku, nawet świerszcze nie cykały. To mnie zdziwiło. Byłam w środku lasu i ani jednego dźwięku. Zlekceważyłam to i kontynuowałam moją wędrówkę. Nagle poczułam zapach wilków. Był raczej troszkę dalej, niż teraz się znajdowałam. Nagle ciszę przerwał trzepot skrzydeł. Sowa. Szłam dalej i dotarłam nad jakieś jezioro. Rozejrzałam się. Nikt ani nic tam nie było. Westchnęłam cicho. Poczułam zapach wilka. Nagle coś poruszyło się w krzakach. Spojrzałam obojętnie w tamtą stronę. Wyszedł stamtąd (jak sądziłam) wilk.
(Mixi?)

Kiri

Imię: Kiri
Rasa: a la kuna
Wiek: 2 lata
Cechy charakteru: Sprytna, uwielbia się bawić i malować, miła, podporządkowana, choć potrafi pokazać pazurki.
Historia: Wychowała się wśród ludzi z Rei, po śmierci właścicielki musieli uciekać....
Moce i umiejętności: mgła, dezorientacja, zamiana w ducha, spina się i oddycha pod woda, potrafi budować rzeczy na swoja skalę
Właściciel: Rei

od Mixi do Swiftkill

- Kim jesteś i czego tu szukasz? - warknęłam. 
- Jestem Swiftkill i szukam watahy, a tu wyczułam zapach wilków - odparła.
- Mixi - przedstawiłam się, a w moim głosie nie pozostało nic z wrogości. - Alpha Watahy Krwawej Nocy.
Przyjrzałam jej się dokładniej, była mniej więcej w moim wieku i była... czerwona. 
- To jak? Dołączysz?
- Tak...
- Świetnie! W takim razie chodźmy do mojej jaskini dopełnić formalności!

(Swiftkill?)

30 stycznia 2015

Rei

Kontakt: koła132465
Imię: Rei (dusza)
Pseudonim/zdrobnienie: Ri
Płeć: Wadera
Wiek: 2 lata (nieśmiertelna)
Żywioł: mrok, ogień i piasek
Patroni: Hermes i Pan
Cechy charakteru: Rei jest miła, podporządkowana alfie, sprytna, marzycielka, często coś maluje z nudów, jest nie do ogarnięcia, uwielbia się bawić, jest szalona uwielbia psocić, prace traktuje prawie jak zabawę, ale zawsze ja dobrze ja wykona.
Cechy charakterystyczne:  trójkolorowy ogon i plam na większości futra
Stanowiska: Zwiadowca
Historia: Wychowała się u ludzi z Kira. Po śmierci pani chcieli ich zabić przez to, że są mieszańcami lisa z psowilkiem, błąkały się po lasach aż trafiła tu za przepięknym ognistym ptakiem i smokiem który znika jak tylko przekroczyły granice watahy.
Motto: "Nigdy się nie poddam  choćby nie wiem co"
Moce:

  • kontrola cienia
  • techniki za pomocą użycia chakry
  • hipnoza (przejecie nad kimś kontroli na przykład)

Umiejętności: skacze daleko i wysoko, wyczulone zmysly
Partner: szuka
Zauroczona w: brak
Rodzina: uznaje Kire, bo razem się wychowały
Data urodzenia: 20.09.2013
Przedmioty: katana
Talizman: kamień demona link nie działa
Głos: ❀ Blessing ❀ - Thai Version -
Ciekawostki:

  • nie cierpi pająków 
  • uwielbia zwierzęta 
  • kocha czekoladę i słodycze, ale niezbyt lubi czekoladę białą, ale ją zje
  • uwielbia malować, dlatego w jaskini ma kolorowa wodę, których robi farbę 
  • pracuje nad tym, by malunki mogły wybuchać

Towarzysz: Kiri poproszę form
Inne zdjęcia: demon
Statystyki:
siła  0 | moc 89 | szybkość | kondycja: 0 | refleks 0 | zauważenie 0 | Wilcze Drachmy 200 | Wykonane zadania: 0 | Wykonane questy: 0 |
Upomnienia: 0
Pochwały: 0

Dalia

Kontakt: Mustang3440
Imię: Dalia
Pseudonim/zdrobnienie: brak
Płeć: Wadera
Wiek: 3 lata
Żywioł: Lód, ból
Patron: Atena
Cechy charakteru: Dalia jest spokojną i waderą. Zamknięta w sobie. Jest małomówna, mówi wtedy kiedy musi. Niezbyt lubi duże towarzystwo. Jest odważna i nie boi się byle czego. Ma też silną wolę. Jest również szczera. Bywa czasami wredna.
Cechy charakterystyczne:  grzywka opadająca na lewe oko
Stanowiska: Szpieg
Historia: Urodziła się w małej watasze. Dalia była córką alf, a oni ją kochali. Pewnego dnia Dalia odkryła w sobie moc zamrażania, miała wtedy 6 miesięcy. Kiedy dotknęła swoich zabiła ich swoim zimnem. Została wygnana za z zabicie alf i za zdradę. Wtedy tego nie zrozumiała. Przez to stała się zamknięta w sobie. Dorastała sama. Po kolei odkrywała swoje moce. Lecz podczas swojej wędrówki trafiła tu.
Motto: "Świat nie musi mieć sensu. Sens rodzi się wraz z Twoją wyobraźnią. Czy jednak będzie on lepszy czy gorszy - to już Twoja decyzja."
Moce:

  • Przywołanie swoich klonów
  • zadanie bólu dotykiem
  • zatrute kły i pazury

Umiejętności: Zwinność, wyczulony zmysł słuchu i węchu, śpiew
Partner: nie ma
Zauroczona w: brak
Rodzina: Nie żyją
Data urodzenia: 10.01.2013
Przedmioty: sztylet
Talizman: ochronny
Nora: niedaleko północnej puszczy
Głos: The Living Tombstone - Five Nights at Freddy's 2 Song - It's Been So Long
Ciekawostki: -
Towarzysz: -
Inne zdjęcia: -
Statystyki:
Siła: 0 | Zręczność: 0 | Moc: 0 |Szybkość: 0 | Kondycja: 0 | Refleks: 0 | Zauważanie: 0 | Klasa Pancerza (KP): 0 | Wilcze drachmy (WD): 200 | Krwawe Rubiny (KR): 0 | Wykonane zadania: 0 | Wykonane Questy: 0 |
Upomnienia: 0
Pochwały: 0

Od Swiftkill

Wędrowałam bardzo długo, nawet nie wiem, ile.  Nagle w nozdrza uderzył mnie zapach wilków.
"Wataha..."pomyślałam. Poszłam w jej głąb mając nadzieję, że znajdę tam kogoś przyjaznego. Zaszłam nad jakiś wodospad. Przy nim zauważyłam szarą waderę wylegującą się  w cieniu.
- Witaj - powiedziałam.
Wilczyca powoli wstała i spojrzała się na mnie.
(Mixi?)

29 stycznia 2015

Asshu

link nie działa
Imię: Asshu
Rasa:  Lis
Wiek: 6 miesięcy
Cechy charakteru: Asshu jest miła ciekawska pełna życia uwielbia się bawić i zawierać nowe więzy. Jest chytra potrafi przekonać każdego prócz Nivis i Ako.
Historia: Asshu i Ako są ze sobą od małego, pewnego dnia zostały zakatowane przez demona. Asshu obronił swoją przyjaciółkę która uznaje za siostrę przez co ma maskę zmarłego lisa. Parę dni później wpadły w tarapaty wtedy uratowała ich Nivis która przyjęła je z otwartymi ramionami
Moce i umiejętności: może wtargnąć do snów innych, potrafi kontrolować półsenny który działa od razu.
Właściciel: Nivis

Nastaya

Imię: Nastya
Rasa:  Magiczny Kot
Wiek: 1,5 roku
Cechy charakteru: Przy pani jest roześmiana i zabawna, z chęcią odpowiada na pytania, bawi się. Przy spotkaniu z innym wilkiem jest różnie-raz otwarta, raz zamknięta. Cechuje się mądrością i sprytem.
Historia: link
Moce i umiejętności: Jej żywiołem jest ziemia, więc ma związane z nią moce. Potrafi również czytać w myślach, więc wie, dla kogo się otworzyć. Jest wysportowana i szybka, a jak trzeba, potrafi walczyć.
Właściciel: Leah

Lis Ako


Imię: Ako
Rasa: lis
Wiek: 6 mies
Cechy charakteru: Ako jest miła trochę upartą lisiczkom. Jest dociekliwa łatwo się nie poddaje nawet jeśli mówi to wiecie, często wpycha nos w nie swoje sprawy, ale zawsze udaje jej się wyjść prawie bez szwanku
Historia: Asshu i Ako są ze sobą od małego, pewnego dnia zostały zakatowane przez demona. Asshu obronił swoją przyjaciółkę która uznaje za siostrę przez co ma maskę zmarłego lisa. Parę dni później wpadły w tarapaty wtedy uratowała ich Nivis która przyjęła je z otwartymi ramionami
Moce i umiejętności: zmienia się w demona, kontroluje piasek i śnieg potrafi być niewidoczna i mało kto ja potrafi zobaczyć, jej futro zmienia kolor zależnie od potrzeby
Właściciel: Nivis

Switkill

Kontakt: Swifty04 (howrse)
Imię: Swiftkill
Pseudonim/zdrobnienie: Swift, Swifty
Płeć: Wadera
Wiek: 3 lat
Żywioł: Ogień, Natura
Patroni: Pan, Hefajstos
Cechy charakteru: Jestem ponura i zamknięta w sobie. Nie lubię towarzystwa. Nie lubię dużo o sobie mówić. Czasami wpadam w furię i wtedy jestem bardzo niebezpieczna.
Cechy charakterystyczne: -
Stanowiska: Wojownik
Historia: W mojej rodzinnej watasze opiekowałam się szczeniakami pary Alpha. Któregoś dnia zwabiono mnie podstępem w pułapkę. Wpadłam w furię. Zabiłam tych, których miałam chronić. To mnie zmieniło. Zostałam wygnana. długo wędrowałam. Byłam coraz bardziej zamknięta w sobie. Mam nadzieję, że kiedyś będę taka jak dawniej.
Motto: "Zawsze jest nadzieja"
Moce:

  • Panowanie nad ogniem
  • przepowiadanie bliskiej przyszłości

Umiejętności: Ceni szybkość i zwinność ponad siłę. Jest również spostrzegawcza i ma refleks.
Partner:  szuka
Zauroczona w: Na razie nikt
Rodzina: Nie zna
Data urodzenia: 19.06.2013
Przedmioty: Miecz ognia
Talizman: Talizman natury
Nora: Śpię gdzie chce - mrozy i deszcz nie są mi straszne. "Ograniczenia i limity nie interesują mnie"
Głos: -
Ciekawostki: -
Towarzysz: -
Inne zdjęcia: -
Statystyki:
Siła: 3 | Zręczność: 7 | Moc: 3 |Szybkość: 15 | Kondycja: 10 | Refleks :10 | Zauważanie: 5 | Klasa Pancerza (KP): 0 | Wilcze drachmy (WD): 200 | Krwawe Rubiny (KR): 0 | Wykonane zadania: 0 | Wykonane Questy: 0 |
Upomnienia: 0
Pochwały: 0

Hej kochani!


Wkrótce zaczną się (w nas) ferie zimowe! Z tej racji postanowiłam ruszyć swoje szanowne cztery litery i wziąć się ostro za watahę. Ale jestem zbyt leniwa, by sprawdzać kto jest aktywny, a kto nie, więc wszystkie wilki, które chcą pozostać w watasze pod tym postem piszą krótki tekst, w którym mówią coś miłego innemu wilkowi. Oczywiście przy tym staramy się trzymać charakter naszej postaci^^ Powodzenia!

Honor




Kontakt: Luna552 (howrse)
Imię: Honor
Pseudonim/zdrobnienie:
Płeć: Wadera
Wiek: 3 lata nieśmiertelna
Żywioł: Noc, mrok, księżyc
Patron/i: Hades, Tantos
Cechy charakteru Honor jest wredną, bezduszną waderą. Wiele wilków sądzi, że ma serce z kamienia, i poniekąd mają rację. Jest odważna, albo skutecznie sprawia takie wrażenie. Wszelkie uczucia chowa w sobie, uważa je za znak tchórzostwa. Mimo to nadal potrafi kogoś pokochać, jednak musi to być naprawdę ktoś wyjątkowy. Nie mówi wiele o sobie, a jak już mówi często w liczbie mnogiej, dlatego wilki z jej poprzednich watah mówiły, że jest wariatką.
Cechy charakterystyczne: Czerwone oczy i długi, pasiasty ogon
Stanowiska: Zabójca
Historia: Serce Honor zaczęło bić gdzieś w Bostonie. Miała 7 starszego rodzeństwa, więc aby wyprzedzić ich w czymkolwiek musiała biegać wszędzie i tak robiła, po kilku miesiącach była najszybszym wilkiem w mieście. Niestety ludzie odkryli kryjówkę jej rodziny i zabili o rok od niej starszego brata, najstarszą siostrę i ojca. Wraz z matką i resztą rodzeństwa opuściła Boston. Zaszyli się gdzieś w okolicznym lesie. Matka poznała tam basiora, z którym niedługo po spotkania się związała. Nienawidził on jej rodzeństwa i jej. Pewnej nocy zabił najstarszą siostrę, a zakochana w nim matka nie zwróciła na to uwagi. Honor w tą noc straciła panowanie nad sobą. Zmieniła się w coś w rodzaju demona i dosłownie rozszarpała ojca i matkę. Rodzeństwo uciekło od niej następnego ranka. Postanowiła odnaleźć swoje miejsce, a demon często przejmuje nad nią kontrolę, dlatego często do mówienia o sobie używa liczby mnogiej.
Motto: "Nie ma lepszej śmierci niż w chwili szczęścia"-Sokrates
Moce:
  • Latanie bez skrzydeł
  • Czytanie w myślach
  • Bezszelestne poruszanie się.
Umiejętności: Honor (jak jej rodzeństwo) gdy była mała dostała od matki miksturę którą miała wypić, dzięki niej perfekcyjnie widzi w nocy i jest odporna na zimno, brak wody i trucizny.
Partner/ka: nie ma
Zauroczony/a w:
Rodzina Zostało jej tylko 4 starszego rodzeństwa którego nie chce znać.
Data urodzenia: Grudzień 13 2012
Przedmioty: Jej sztylet
Talizman Proszę o nazwę!
Skillet - Awake and Alive (chodzi oczywiście o damski głos)

Ciekawostki: Honor bardzo dobrze szkicuje i jest jednym z najszybszych wilków.

Inne zdjęcia: Jej ciemna strona
Statystyki:    Siła: 5 Zręczność: 7 Moc: 6 Szybkość: 10 Kondycja: 5 Refleks: 7 Zauważanie: 5

Mroczna

Zdjęcie zajęte (chociaż Sinomone odeszła to jednak...)

Kontakt: Istishia (howrse)
Imię: Mroczna
Płeć: Wadera
Wiek: 3 lata (nieśmiertelna)
Żywioł: Ogień
Patroni: Tantos i Nemezis
Cechy charakteru Mroczna woli walkę niż rozejm. Jest agresywna, odważna i bezwzględna. Gdy ktoś ją zrani, mści się ośmieszając go, lub nawet zabijając. Jednak gdy pozna się ją lepiej, dostrzega się jej lepsze strony, takie jak troska o członków stada. Dlatego Mroczna jest tajemniczym wilkiem dla innych członków stada.
Cechy charakterystyczne: Ucho przebite dwoma kruczymi piórami.
Stanowiska: Zwiadowca
Historia: Mroczna po urodzeniu została porzucona. Nie pamięta rodziców, ale też nie chce ich pamiętać. Nienawidzi ich za to, że ją zostawili. Przez to wychowała się na „wolności”. Sama nauczyła się zdobywania pożywienia i ochrony. Często podróżowała, dzięki czemu poznała dużo wilków. Jeden z nich pomógł jej odkryć panowanie nad żywiołem. Inne nauczyły ją bezszelestnego biegu i skradania. Kolejne szybkiego zabijania. Dzięki czemu w wieku dwóch lat stała się maszyną do zabijania. Często dostawała zlecenia, zabójstwa jakiegoś wilka. Jej „praca” szybko stała się codziennością przez co dostała przezwisko Mroczna, które niedługo po tym zastąpiło jej prawdziwe imię. Jednak po trzech latach postanowiła z tym skończyć. Zaczęła szukać watahy, jednak większość z nich odmawiała jej przyjęcia z powodu znajomości jej starego „zajęcia” , a inne po prostu się jej bały. W końcu po kilku miesiącach odnalazła watahę, która nie znała jej przeszłości. Watahę Krwawej Nocy.
Motto: "Życie jest za krótkie, żeby cały czas być grzecznym.
Moce:
  • krzyk nienarodzonego (na czym polega...?)
Umiejętności:
  • zwinna
  • szybka
  • cicha
Partner/ka: szuka 
Rodzina nie wie
Data urodzenia: Kwiecień 24 2013
Przedmioty: nie posiada
Talizman srebrna bransoleta, która dodaje jej sił Mogę prosić zdjęcie?
Nora
Głos Calvin Harris - Outside ft. Ellie Goulding Link?
Ciekawostki: Kocha odkrywać nowe, malownicze miejsca.

Od Nivis - Poznanie Łeliie

Wstałam wcześnie rano i zauważyłam deszczowe chmury, postanowiłam pójść na polanę. Po drodze złapał mnie deszcz, nagle usłyszałam trzepot skrzydeł, spojrzałam w górę i ujrzałam ogromnego smoka, który nagle zniknął, a deszcz zniknął i przestało padać. Nagle za krzaków wyszła Łeliie.
(Łeliie?)
Błędy... Następnym razem chyba je na czerwono zaznaczę...

25 stycznia 2015

Od Leah- Towarzysz

Jako, że spadł śnieg, poszłam na spacer nad Wodospad Łez. Kiedy znalazłam się na miejscu, usłyszałam śmiech. Odwróciłam się w jego stronę.
- Cześć!- odpowiedziało stworzonko.
- Kim jesteś?- spytałam.
Wtedy moim oczom ukazał się mały kotek.
- Mam na imię Nastya, a ty?
- Leah. Jesteś tutaj sama?
- Tak-zasmuciła się.
- Możesz pójść ze mną- zaproponowałam jej.
- Dziękuję!
I zaczęła skakać wokół mnie. 
- Gdzie mieszkasz? Jesteś sama? Jak nazywają się twoi rodzice?- zasypała mnie gradem pytań.
- Odpowiem ci tylko na pierwsze pytanie. Niedaleko. A resztę na miejscu.
- Dobrze, w takim razie zadam ci jeszcze trochę...
Zaśmiałyśmy się oboje i ruszyłyśmy do mojej jaskini.

24 stycznia 2015

Od Arii - Wyprawa

  Patrzyłam z przerażeniem, jak Korso mdleje. Akuma, jako jeden z bardziej przytomnych kucnął przy nim i zarzucił sobie na ramię.
- Bierzcie świrów - stwierdził - Wychodzimy.
  I zniknął w otworze w ścianie.
- Zaczekaj! - krzyknęłam, zupełnie nie zwracając uwagi na pozostałych towarzyszy i pobiegłam w ślady chłopaka.
  Miejsce, w którym się znalazłam okazało się jakimś wielkim kanałem wentylacyjnym. Na jego środku, jak gdyby nigdy nic stała sobie tabliczka z napisem: "Do Kryształu, tędy".
- Akuś, Akuś! - Podbiegłam do czarnowłosego. - To tu! To tu! Jesteśmy na dobrej drodze!
- A co jeśli ktoś próbuje nas oszukać? - W wejściu stanęła Anastasia z poważną miną. Zaraz po niej pojawiła się Erna, ciągnąca za sobą Mixi i Narcyzę.
- To nie ma znaczenia - stwierdził beznamiętnie Aku. - Zamiast błąkać się po tym obłąkanym świecie, możemy błąkać się po tym kanale. Zresztą w ten sposób łatwiej będzie pilnować "panie nieobliczalne".
- Racja - poparła go Erna. - W takim razie ty z Arią idźcie przodem, a ja z Shailene przypilnujemy tyłów.
  Bez dalszych dyskusji ruszyliśmy kanałem. W samym przejściu panowała głucha cisza, jednak Mixi, Korso i Narcyza skutecznie ją zakłócali, dokazując i sprzeczając się o jakieś błahe sprawy. Chciałam do nich dołączyć, jednak Akuma powstrzymał mnie, dotykając mojego ramienia.
- Nie powinnaś fazować - rzekł. - Musisz zachowywać trzeźwy umysł. Jeśli ja stracę świadomość... będziesz moją jedyną nadzieją.
- Akuś... ale co miałabym zrobić? - Zrobiłam wielkie oczy. 
- Zawołać Shai, ona se ze mną poradzi.
  Poczułam ukłucie zazdrości. A ja nie mogłam se z nim poradzić? Przecież sama dałabym radę mu pomóc. Nie wiem, jak, ale przecież mógł mi powiedzieć!
- Akumo, Ario? - koło nas pojawiła się magicznym sposobem Assumi. - Jak myślicie, jak długo jeszcze będzie...
  Jej głos został zagłuszony przez wybuch śmiechu z końca pochodu. Odwróciliśmy się w tamtym kierunku tak gwałtwownie, że aż Mixi na nas wpadła i ujrzeliśmy turlającą się ze śmiechy Ernę.
- O nie... - skomentował Akuma. - Widzę, że zaczyna od najinteligentniejszych osób... czyli ja będę następny!
- Nie łudź się. Ciebie chwyci jako ostatniego. To choroba mózgu, a ty go nie masz. - Obok chłopaka jeszcze bardziej magicznym sposobem pojawiła się Shailene.
- Shai..? W takim razie kto pilnuje tyłu...?
(Assumi?)

Od Akumy cd. Ookaminoishi

  Wadera wzbiła się powoli w powietrze. Zagryzłem lekko wargę i odwróciłem się tyłem do Ookaminoishi. Ruszyłem w swoim kierunku, a pełgające u mych łap cienie pozostawiały po sobie wypalony ślad. Czułem za sobą wahanie białej wadery, obserwującej całe zajście. Zignorowałem go. Mimo wszystko byłem zły z powodu mojej słabość, z powodu niemożności używania mocy, ze zmęczenia, jakie cały czas odczuwałem. Cóż... mówi się: "starość nie radość", a jednak miałem nadzieję, że nie będę musiał przez to przechodzić.
  A właściwie co powinienem teraz zrobić? Zastanowiłem się chwilę. Pomyślałem o zdrajcach, którymi powinienem się zająć. O raportach, które muszę napisać dla Mixi. O konieczności zameldowania się u Hadesa. O zaplanowanym na dziś nalocie na trawkę Korso.
  Po dokładnym rozważeniu wszystkich opcji skierowałem krok do mojej jaskini, która służyła mi tylko i wyłącznie do...
...parzenia Herbaty.

(Cholera, kobieto! Nazwy broni pisze się z małej litery, a imiona z dużej! Skąd ja niby mam wiedzieć, czym u diabła jest "Gunbai" skoro piszesz to jak imię. W Narucie jestem na 100 odcinku więc nie mogłam tego na oczy widzieć! A przeciętny gunbai jest mały i jest używany przez sędziów w sumo. I jest malutki. Nie dodałaś do tego żadnego opisu, a powinnaś brać poprawkę na debili! .)

Od Ookaminoishi do Akumy

   Popatrzałam się na niego jak na wariata. Zanim zacząłby wytykać moje ”błędy”, może by najpierw spojrzał na moją broń. Nazwał Gunbai mieczem? Oczywiście, niewiele stworzeń w swoim życiu widziało taką broń, ale żeby nie być w stanie zauważyć różnicy między Gunbaiem a mieczem… Usiadłam na ziemi, bo ból w łapie dawał mi się we znaki, mimo że już podczas walki wyrosły mi dodatkowe 4 łapy, więc te mogłam podwinąć.
-Może zanim zaczniesz mi prawić kazania, odpowiedz mi na jedno pytanie. Czy naprawdę jesteś taki ślepy? Bo nie wydaje mi się. Już na pierwszy rzut oka widać, że nie jest to miecz i że służy do obrony. W związku z tym jest on ciężki, przez co spowalnia mnie. Dlatego moje ruchy były… jak ty to określiłeś, zbyt przewidywalne i wolne. To samo tyczy się wzbijania w powietrze. Mogłam to zrobić tylko w tamtym momencie, ponieważ Gunbai jest zbyt duży i ciężki, bym mogła odeprzeć twój atak na czas. Do tego służy jego druga część – kosa. – po wypowiedzeniu tych słów podniosłam się powoli, przewiesiłam Gunbai przez plecy i odwróciłam do nich tyłem odchodząc, bez żadnego słowa. Już chciałam złożyć skrzydła, gdy poczułam w prawym rwanie. Przystanęłam na chwilę oglądając je. Skrzywiłam się, bo wyglądało na skręcone. Spróbowałam je złożyć jeszcze raz, prawe dopomagając nieco ogonami i zębami. Gdy już mi się to udało, na ich miejsce wyrosły drugie. Może nie wyglądało to zbyt estetycznie, dwie pary skrzydeł naraz, ale przynajmniej było to praktyczne. Przestałam się nimi zajmować i ponownie zaczęłam odchodzić.
(Akuma? Aria?)

23 stycznia 2015

Od Korso - Wyprawa

Co ja robię?
- Tu jest... cudownie, ha ha ha!! - zaskrzeczałem. 
Nie, nie jest. 
- Powinniśmy tutaj, hi hi, na dłużej! 
Nie, musimy stąd uciekać! 
- Wreszcie ktoś dobrze mówi! - zaśmiała się Mixi. 
- Usiądźmy i zagrajmy w coś! 
Nie, nie, nie. Nie możemy. 
Ruszyłem w jakimś kierunku. 
- Gdzie idziesz? - zapytała Narcyza. 
- Chcę bliżej poznać tą cudowną krainę! 
Chcę się stąd wydostać. W tej ścianie musi być wyjście. Muszą być jakieś drzwi. Zacząłem szukać klamki, jakiejś dziurki, czegokolwiek. 
- Aku... Dlaczego Korso toczy się po ścianie? - zapytała Aria. 
- Chłopakowi na dobre odbiło... 
Poczułem dotkliwy ból w boku. Nic dziwnego, w końcu wturlałem się na klamkę.
Klamkę? 
- Hej, idźcie szukać tam, daleko! Tu nic nie ma. 
Przecież tu jest wyjście. 
Nacisnąłem klamkę. Zamknięte. Cofnąłem się i uderzyłem barkiem w drzwi. 
- Aku... Dlaczego Korso właśnie wbiegł na ścianę? 
- Nie wiem, nie interesuje mnie to. Musimy coś wymyślić... 
Bolało. Cofnąłem się i kopnąłem w drewno. 
Zapomniałem, że jestem boso. Drzazgi dotkliwie wszczepiły się w moją stopę, ale podziałało. 
- Nic tu nie ma! - krzyknąłem. 
Tędy! 
Ten świat ma władzę nad moją mową. Muszę jakoś zwrócić ich uwagę. Wydarłem się głośno. 
- Zamknij się! - warknął Akuma.
To nie zadziała. Muszę spróbować inaczej. A gdyby tak... 
Wziąłem rozbieg i uderzyłem w ścianę. Starałem się zrobić to w ten sposób, by jak najmniej ucierpieć. Po chwili powtórzyłem czynność. 
- On sobie zaraz zrobi krzywdę! - pisnęła Aria. 
Zdążyłem uderzyć jeszcze dwa razy, nim Akuma złapał mnie za kark. Wyrwałem mu się i podbiegłem do drzwi. 
- Co ty znowu wypra... 
Stanął jak wryty. Udało mi się!
- Młody, jak ty to... Chodźcie tu.
Było wyjście. To bardzo dobrze, bo moja głowa chyba nie zniosła najlepiej spotkania ze ścianą. Powoli osunąłem się na ziemię.
- Dlaczego wy wszyscy tak zabawnie wyglądacie...?
(Aria?)

Od Kage- Jezioro jednorożca

Bawiłam się z Nori w lesie w ganianego. Zapędzone zabawą znaleźliśmy się w nieznanej nam części lasu. Przestaliśmy biegać i usiadłyśmy na gałęziach drzewa, z którego zauważyłyśmy jeziorko, koło którego odpoczywał jednorożec. Gdy podeszliśmy do jeziora jednorożec się schował. Nachyliłam się i ujrzałam swa przeszłość, byłam tam ja i Niv bawiłyśmy się a po chwili zaatakowali nas ludzie i film się urwał. Po drugiej stronie tej rzeki poił się jeleń i po chwili został wciągnięty do wody przez coś co do końca nie widziałam, ale wyglądało na syrenę. Postawiliśmy tam znak ostrzeżenia i wróciliśmy jakoś do domu.

Z tego jeziora nie wolno pic wody bo zostaniesz wciągnięty do wody, jednak możesz dowiedzieć się jaka miałeś przeszłość!

Od Nivis- Towarzysze

Był późny wieczór. Spacerowałam koło granic watahy gdy znalazłam miedzy krzakami skomlącego liska. Spytałam co się stało, ale był zbyt roztrzęsiony by coś powiedzieć, wiec pokazał gdzie mam iść. Pobiegłam szybko a po chwili ujrzałam ludzi którzy trzymali lisy w klatce. Musiałam coś szybko wymyślić, więc wyprzedziłam ich i na ziemie zrzuciłam parę mniejszych drzew. Ludzie musieli się zatrzymać i usunąć drzewa z drogi.
Gdy się tym zajęli, udało mi się wypuścić lisy, po czym wróciliśmy do domu. Okazało się, że dwójka z nich nie miała rodziców, wiec spytali czy mogą zemną zostać.
- Oczywiście a jak się nazywacie?
- Jestem Asshu a to Ako
- A ja jestem Nivis. To wracajmy do domu.

22 stycznia 2015

Isabelle

Kontakt: Isabelle11 (howrse)
Imię: Isabelle
Pseudonim: Carrie
Płeć: Wadera
Wiek: 3 lata
Żywioł: lód, noc, śmierć
Patron: Nike
Cechy charakteru: Dzięki mojemu ojczulkowi - demonowi, mam bardzo, bardzo trudny charakter. Choć zwykle jestem skryta, małomówna i tajemnicza. Gdy lepiej się mnie pozna można jednak zobaczyć emocje, kryjące się pod maską codzienności. Miało być pięć zdań
Cechy charakterystyczne: -
Stanowiska: Łowca
Historia: Na początku, gdy się urodziłam, opiekowały się mną anioły. Chciały sprawić bym nie była jak mój ojciec. Udawało im się to. Byłam miła, uczynna. Dopóki demony nie zabiły moich opiekunów i nie zabrały jako więźnia. Powoli moja dobroć zapadła się głęboko we mnie, a na jej miejsce weszła złość, nienawiść i gwałtowność. Trochę za mało.
Motto: -
Moce:

  • przemiana w demona
  • panowanie nad lodem
  • widzenie w ciemnościach

Umiejętności:

  • długi bieg bez dystansu
  • poruszanie się "niczym duch"

Partner: nie szuka
Zauroczona w: brak
Rodzina: ojciec - demon, matka - wilczyca
Data urodzenia: 11.02.2012
Przedmioty: nóż
Talizman: Pentagram
Nora: jaskinia zaczyna się się za wodospadem łez i biegnie pod wodą
Głos:
Ciekawostki:

  • nie oddycham
  • miałam być zabójcą, ale nie chce pielęgnować w sobie demona...

Towarzysz: brak
Inne zdjęcia: 1
Statystyki:
siła: 1 | zręczność: 10 | moc: 9 | refleks: 7 | szybkość: 10 | zauważanie: 6 | kondycja: 10 | Wilcze Drahmy: 200 | Krwawe Rubiny: 0 | Wykonane zadania: 0 | Wykonane questy: 0 |
Upomnienia: 0
Pochwały: 0

Zero Black Fire

Kontakt: wale
Imię: Zero Black Fire
Zdrobnienie: Zero
Płeć: Basior
Wiek: 3 lata nieśmiertelny
Żywioł: Ogień,Cień,Wiatr
Patroni: Hades
Cechy charakteru: Zero jest złośliwy. Nie lubi towarzystwa, po prostu samotny. Ma słabość TYLKO do szczeniaków, ale takich malusieńkich.. Nie poddaje się i jest odważny. Poważny, zawsze wredny.
Cechy charakterystyczne: Na przednich, tylnych łapach, ogonie i na grzywce ma czarne płomienie.
Stanowiska: Omega Nie potrzebujemy na razie zabójców, jednak jeśli się sprawisz masz szansę za miesiąc otrzymać duży awans.
Historia: Urodziłem się w mrocznej krainie. Rodzice zostawili mnie, bo po co im syn. Wychowywałem się sam, na swoich zasadach... po swojemu. Nie chciałem gnić w swojej krainie (w swoim raju), wyruszyłem więc w podróż. Długa, męcząca... Ale nie przespałem nawet minuty, nie lubię spać. Pewnego dnia gdy przechodziłem obok lasu zauważyłem coś dziwnego... Okazało się że to wilk, dzięki któremu dostałem się do watahy.
Motto: "Nie bądź obojętny... zabijaj jeśli możesz."
Moce:

  • Może ukraść cień
  • wywołuje tornado
  • ogień nic mu nie zrobi.
  • władza nad ogniem

Umiejętności: Hah... On umie dużo. Zabija bardzo brutalnie, ale najpierw woli pobawić się z ofiarą. Nie oszczędza nikogo, chyba że jest mu kimś bliskim, znajomym.
Partnerka: nie ma
Zauroczony w: Hah... on nie odczuwa takiej potrzeby, ale jeśli będzie trzeba...
Rodzina: Pfff... brak
Data urodzenia: 24.12.2012
Przedmioty: Miecz zrobiony z cienia.
Talizman: Brak
Nora: nora
Głos: Skillet - Monster <3 data-blogger-escaped-font="">
Ciekawostki:

  • Nałóg? - Zabijanie

Towarzysz: Brak
Inne zdjęcia: 1
Statystyki: 0 pkt
Siła: 0 | zręczność: 0 | Szybkość: 0 | kondycja: 0 | Refleks: 0 | Zauważanie: 0 | Wilcze Drachmy: 200 | Krwawe Rubiny: 0 | Wykonane zadania: 0 | Wykonane questy: 0 |
Upomnienia: 0
Pochwały: 0

Natel

Kontakt: satin11 (howrse)
Imię: Natel
Zdrobnienie: Nate
Płeć: Basior
Wiek: 4 lata
Żywioł: ogień
Patron: Posejdon
Cechy charakteru: Jestem bardzo tajemniczy, miły jak również mądry jednakże ponury. Zdarza mi się wybuchnąć gniewem. To nie jest pięć zdań.
Cechy charakterystyczne: -
Stanowiska: Łowca
Historia: Nigdy nie znałem swojej rodziny. Przez pewien czas błąkałem się patrząc co robią watahy. Tak zdobyłem doświadczenie. W końcu postanowiłem znaleść rodzinę. I tak się tu znalazłem... A tu miało być dziesięć zdań.
Motto: -
Moce:
  • przyzywanie skrzydeł, 
  • przyzywanie skrzeli

Umiejętności:
  • Bezszelestne poruszanie się

Partnerka: szuka
Zauroczony w: Tempestas
Rodzina: Nie zna
Data urodzenia: 19.01.2011
Przedmioty: nóż
Talizman: kamień - świeci w nocy
Nora: Jaskinia Odbicia Wody - niedaleko wodospadu łez
Głos: -
Ciekawostki: -
Towarzysz: brak
Inne zdjęcia: -
Statystyki: 53 pkt
Siła: 11 | Zręczność: 3 | Moc: 10 |Szybkość: 6 | Kondycja: 5 | Refleks: 10 | Zauważanie: 8 | Wilcze Drachmy: 200 | Krwawe Rubiny: 0 | Wykonane zadania: 0 | Wykonane questy: 0 |
Upomnienia: 0
Pochwały: 0

Od Nivis do Kei- Pomoc zmarłemu szczenięciu

Była piękna gwiezdna noc, księżyc świecił jaśniej niż kiedykolwiek. Zasnęłam nad rzeką. Nagle obudził mnie płacz, poszłam za dźwiękiem znalazłam małego białego szczeniaka w plamach krwi.
- Co się stało?- Chciałam się czegoś dowiedzieć, jednocześnie uspakajałam go.
- Kei. Jestem Kei.
- A ja Nivis nie jestem twoim wrogiem jestem przyjacielem pomogę ci.- Zobaczyłam błysk w jej oczach.
- Lubisz oglądać gwiazdy? -Zapytała mnie. przeszliśmy na polane gdzie zaczęliśmy oglądać...
(Kei?)

Od Nivida

Była piękna gwiezdna noc, księżyc świecił jaśniej nisz kiedykolwiek zasnęłam nad rzekom. Nagle obudził mnie płacz, poszłam za dźwiękiem znalazłam małego białego szczeniaka w plamach krwi.
- Co się stało? - Chciałam się czegoś dowiedzieć jednocześnie uspakajałam ja.
- Kei. Jestem Kei.
- A ja Nivis nie jestem twoim wrogiem jestem przyjacielem pomogę ci.
  Zobaczyłam błysk w jej oczach.
- Lubisz oglądać gwiazdy? -zapytała mnie. przeszliśmy na polane gdzie za zaczęliśmy oglądać...

Kage

Kontakt: kołga132465 (howers)
Imię: Kage(cień)
Pseudonim: Kin
Płeć: Wadera
Wiek: 1 rok
Żywioł: Cień, iluzja
Patroni: nie ma
Cechy charakteru: Kin jest trochę samotna, ale trochę towarzystwa. Jest nieśmiała. Często stoi na uboczu i przygląda się sytuacji. Lubi się uśmiechać, nawet jeśli ten uśmiech jest sztuczny. Ma duże poczucie humory i ogólnie to fajny wilczek. Jest wyrozumiały i miły. Można wyprowadzić ja z równowagi, zawsze szuka kompromisu.
Cechy charakterystyczne:  końcówka ogona jest biało-czerwona ,łapki pod spodem są czerwone i kreski wokół oczu.
Stanowiska: Szpieg
Historia: Wychowywała się w lesie koło miasta do którego często chodziła pewnego dnia wcieli las. Wtedy pomogły jej duchy i Nori towarzyszka, znalesc ten las i watahe.
Motto: "Chce żyć pełniom życia i nikt, i nic mi w tym nie przeszkodzi."
Moce: 
  • Hipnoza całkowita
  • władza nad przeciwnikiem za pomocą cienia
  • wtopienie się w tło
  • władza nad żywiołem iluzji
Umiejętności:
  • podejście do kogoś niezauważonym
  • chodzenie po drzewach
Partner: nie ma
Zauroczony/a w: -
Rodzina: prawdopodobnie Nivis
Data urodzenia: 20.09.2013
Przedmioty: -
Nora: nora
Ciekawostki:
  • lubi śnieg, ale nie lubi mrozu 
  • uwielbia eis bawić, pływać
  • nienawidzi 'ludzi' którzy się oszukują, ale także każdego przyjmuje takim jakim jest 
  • nie potrafi z bić, drugiej osoby najwyżej zrani tak by stracił przytomność i żeby przyjaciele go uratowali
Towarzysz: Nori
Inne zdjęcia: 1
Statystyki: 0 pkt
Siła: 0 | zręczność: 0 | Szybkość: 0 | kondycja: 0 | Refleks: 0 | Zauważanie: 0 | Wilcze Drachmy: 200 | Krwawe Rubiny: 0 | Wykonane zadania: 0 | Wykonane questy: 0 |
Upomnienia: 0
Pochwały: 0

Od Mixi - Wyprawa

- Nie wiem - fuknęłam. - Co ja? Bóstwo jakieś?

Nie chciałam tego powiedzieć, ale czułam, że muszę. To miejsce mnie do tego zmusiło.
- Mixi! - potrząsnął mną ktoś.
- Czego? - warknęłam.
- Nie jest sobą... - stwierdziła Shailene.
Chciałam powiedzieć, że ma rację, ale coś jakby zaklejało mi usta. Zdołałam jedynie lekko skinąć głową, co i tak kosztowało mnie dużo energii. Wszyscy z wyjątkiem Arii i Narcyzy, które fazowały (Aria jak zawsze, a Narcyza pod wpływem magii tego miejsca) spojrzeli na mnie zaskoczeni. Na migi chciałam im pokazać żeby dali mi coś do pisania, ale najwyraźniej nie zrozumieli, więc wzięłam lewitującą gdzieś obok mnie zieloną kredę i napisałam na ziemi "To magia tego miejsca zmusza mnie do tego. Cokolwiek zrobię to nie ja." Oczywiście ta kraina była porąbana, więc przekształciła tekst. Teraz brzmiał on "To miejsce jest maaaagiczne! A ja widzę tenczuuu!" Wszyscy spojrzeli na mnie nierozumiejącym wzrokiem. Wtedy usłyszeliśmy głośny śmiech Korso.
- On też...? - mruknęła Erna pod nosem.
(Korso?)

To takie... nie wiem czemu, ale mi się skojarzyło...

Od Kage do Nivis

Razem z przyjaciółką szłyśmy za duchami, po czym natrafiliśmy na piękna łąkę, było tam mnóstwo duchów a wśród nich jakiś wilk. Wystraszyłyśmy się, ale duchy powiedziały, że on nic nam nie zrobi.
- Kim jesteście?
- Ja jestem Kage a to moja przyjaciółka.
- Ja jestem Nivis nie musicie się mnie bać.
- Jesteś z tutejszej watahy?
- Tak, a co chcecie dołączyć?
- Pewnie.
- My się kiedyś nie spotkaliśmy?
- Nie wiem, może.
- Już wiem mieszkasz w tym samym mieście co ja.
- Jesteśmy siostrami- powiedziały równocześnie.
Niv rozmawiając zaprowadziła ich do przywódcy.
(Nivis?)

Od Tempestesa do Antiqusa i Vi

Cd. tego

- Wiesz jak się ten napój z orchidei, prawda? 
- No jasne! Moja mama często wspominała o różnych miksturach.
Na szczęście nie była urażona moim pytaniem.
- A to co?-zapytałam
- To jest winorośl. Niewiele mi to dało, więc dalej patrzyłam na jej zmagania z dziwnymi roślinami. Gdy w końcu skończyła, wlewając pół-przytomnemu basiorowi zapytałam
- Nie myślałaś o zostaniu szamanem?
- Nie. Zaśmiała się.
Tymczasem basior otworzył oczy...
(Antilqus? Vi?)

21 stycznia 2015

Od Akumy do Arii

  Poczułem przeraźliwy ból w lewej łapie. Miecz wadery zdołał wbić się dość głęboko i przez myśl przeleciało mi, że jeśli uszkodziła jakieś ważne ścięgno, to mogę nie być w stanie go naprawić. Osunąłem się na ziemię, nie mogąc już utrzymać równowagi na trzech łapach. To chyba ostateczny koniec, ostateczna przegrana. Starość nie radość...
  Nagle poczułem, że moja postać faluje i rozpływa się w ciemny, półpłynny dym. Przez chwilę trwałem tak, próbując zrozumieć, co się właściwie dzieje, gdy moje ciało powróciło do dawnej formy. Nie byłem ranny ani nawet zmęczony. Wręcz przeciwnie. Czułem się, jakbym właśnie wstał po krótkiej drzemce.
  Wadera zwęziła oczy w cienkie szparki.
- Miała być broń biała, bez magi - stwierdziła. - Przegrałeś.
- Nie miałem nad tym kontroli - odparłem, wzruszywszy ramionami. - Okazuje się, że nawet teraz potrafię sam siebie zaskoczyć. Chcesz ćwiczyć dalej? W twojej technice zauważyłem liczne luki, które warto uzupełnić.
- I ty mi to mówisz? - parsknęła Ookami. - Nie byłeś w stanie obronić się przed moim atakiem!
- Nie jestem wojownikiem, lecz nauczycielem i zabójcą. Nie muszę się specjalizować w otwartej walce. Muszę umieć dostrzec błędy innych, by móc im je wytknąć i by mogli je naprawić.
- Akuś! - niespodziewanie podbiegła do mnie Aria. Prawdę mówiąc zapomniałem o jej obecności... aż do tera. - Nic ci nie jest? Wyglądałeś dziwnie... przez chwilę myślałam, że pochłonęły cie Cienie...
  Spojrzałem zdziwiony na waderę. Cienie... to możliwe. Być może to właśnie one mnie pochłoną, gdy wykorzystam już całą energię.
- Nieważne. - Mruknąłem do wadery. - Ookaminoishi, nie wykorzystujesz wszystkich swoich atutów. Atakując z powietrza mogłabyś znacznie szybciej mnie pokonać, jednak wzbiłaś się w złym momencie. Mogłaś to zrobić, gdy zajmowałem się rozbijaniem drzew. Dodatkowo nie potrafiłaś wykorzystać przewagi miecza nad nieuzbrojonym. Byłem w stanie uniknąć większość twoich śmiertelnych ciosów, nie mogąc ich zablokować. Te ataki były zbyt wolne i przewidywalne. Znacznie lepiej wykorzystałaś nadprogramową ilość kończyn, punkt dla ciebie.
(Ookaminoishi? Aria?)

Od Erny - Wyprawa

- Ten kto kieruje tym światem, musi być nieźle pokręcony. - Odwróciłam się do towarzyszy. - Rozumiem, że jakaś siła wyższa chce nam pokrzyżować plany, ale to co się tu dzieje wygląda jak losowanie. 
Assumi w ciszy pokiwała głową.
- Przenosimy się z jednego miasta do drugiego, dzieją się różne dziwne rzeczy i nic nie prowadzi do następnego odłamka. - Odezwała się.
Akuma zerwał się gwałtownie. 
- Więc może coś zrobimy?! Czy macie zamiar siedzieć tak bezczynnie?
Korso już otworzył usta, ale jego wypowiedź zagłuszył chory śmiech Mixi. Wszyscy w miarę sprawni umysłowo odwrócili się w jej stronę. Odwróciła twarz w stronę sufitu, zamknęła oczy i otworzyła szeroko usta, a z jej wnętrza wydobywał się dźwięk uznawany za oznakę radości, chociaż teraz... Brzmiał gorzej niż jakikolwiek inny odgłos. Wlewał niepokój w serca.
Podeszłam do niej i zasłoniłam jej usta dłonią. Mixi otworzyła szeroko oczy i momentalnie przestała się śmiać. Odsunęła urażona głowę i zmarszczyła brwi. 
- O co ci chodzi? - Zapytała kręcąc lekko głową, po czym odwróciła się obrażona.
- Świetnie, to co robimy? - Zapytałam.

Od Arii cd. Ookami

  Z nieskrywanym przerażeniem patrzyłam, jak Akuma uderzył o drzewo. Co jeśli coś mu się stanie? Chciałam podbiec do basiora, jednak się powstrzymałam. Mógłby być potem na mnie zły, że przeszkodziłam w jego pojedynku. Akuma wstał. Spływająca z jego karku krew miała barwę smoły. Uśmiechał się złowrogo, cieszył się. 
  Ruszył w kierunku wadery powoli, przygotowując się do dalszej walki. A potem kły i pazury poszły w ruch. Już nawet nie potrafiłam odgadnąć kto jest kto. Dwa czarne kształty tańczyły wokół siebie z niesamowitą prędkością. Nagle jedno z nich upadło, a drugie przygwoździło je do ziemi. Ookaminoishi! Czyżby Akuma wygrał? Ucieszyłam się, że to już będzie koniec tej potyczki, jednak myliłam się. Wadera korzystając z rogów odepchnęła basiora. 
  Zabójca odleciał nieco w tył i zarył łapami w ziemię, plamiąc ją czarną cieczą. Przez chwilę widziałam, jak u jego łap gromadzą się cienie, potem jednak jakby coś sobie przypomniał i ciemne smugi znikły. Potem ponownie zwarli się w walce.
  Wydawało się, że to się nigdy nie skończy. Oboje poruszali się z dużą prędkością, żadne nie zamierzało ustąpić. W którymś momencie oczy wadery zabłysły żywiej, widać ujrzała jakiś słaby punkt w obronie basiora.
- Akuma! Uważaj! - krzyknęłam, jednak było za późno
  Miecz wadery przedarł się przez obronę dowódcy zabójców i wbił głęboko w lewą łopatkę. Wadera szybko go wyszarpnęła i pozwoliła, by Akuma upadł.
(Akuma? Ookami?)

20 stycznia 2015

Od Ookaminoishi do Akumy

Pfff… czy on nazwał mnie młodzieżą? W przeciwieństwie do niego, mając swoje lata nie muszę wyglądać jak jakiś zniedołężniały staruszek. A i tak pewnie jestem od niego starsza… Patrzeliśmy sobie w oczy. Akurat tutaj nie miałam się czego obawiać, tę sztukę wykształciłam dawno temu… Nagle biała wadera zapytała się go o coś. Odwrócił wzrok, jednak przy tym… Patrząc na Arię, znów się uśmiechnął. Wszystko się we mnie gotowało, jednak nie dałam tego poznać po sobie. Wracając do tematu… Proponuje pojedynek? Jak chce to niech ma… 
- Broń biała, moce, czy też wszystko? – spytałam się z wrednym uśmiechem.
- Skoro dajesz mi wybór… broń biała – hmmm… nie jest tak źle. 
- Więc prowadź… gdzieś, gdzie nikt nam nie przeszkodzi. – naszej wymianie zdań przypatrywała się zdenerwowana Aria. Wycofałam się z jaskini. Po chwili wyszedł z niej też rozluźniony Akuma i nieco spięta Aria. Ruszyliśmy. Myślałam, jak by go pokonać, bo nie wyglądał na takiego, co pozwoli sobie w kaszę dmuchać. Tym lepiej dla mnie. Doszliśmy nad jakąś polanę. Stanęliśmy naprzeciwko siebie, a Aria usunęła się nieco w bok. Spojrzałam na niego. Dopiero teraz zauważyłam, że nie ma rogów. Czyli tradycyjne zderzenie odpada. Przywołałam mój Gunbai, obejrzałam go z każdej strony, zmarszczyłam pysk. Była na nim rysa. Potem to doszlifuje. Uch… dawno nie walczyłam, nie wiedziałam jak to się zakończy. Zamachałam skrzydłami i przestąpiłam z łapy na łapę.
-Aku, tylko nie zrób jej niczego poważnego! – zawołała Aria. Zobaczymy, kto komu tutaj coś zrobi. Stanęłam w pozycji bojowej, tak jak basior. Hmmm… ciekawe, czy Sharingana uważa za moc… Chociaż nie widział mnie bez niego, więc to tylko ułatwia mi sprawę. Ruszyliśmy na siebie. Zamachnęłam się ostrą stroną mojej broni, jednak on jej uniknął. Ledwo zdążyłam zauważyć to, że teraz jest za mną. Odwracając łeb zobaczyłam tylko jak jego łapa zmierzała w moją stronę. W ostatniej chwili wzbiłam się w powietrze, lecz nie za wysoko, czego od razu pożałowałam. Zębami złapał mnie za tylną łapę i ściągnął na ziemię. Uderzyłam o nią z łoskotem. Usłyszałam chrupnięcie, poczułam rwący ból w łapie za którą mnie wtedy złapał. Adrenalina jednak robiła swoje, więc nie czułam go na razie zbyt mocno. Nie chciałam być mu dłużna, szczególnie, że nie miałam zamiaru przegrać pierwszej potyczki z członkiem tej watahy. Wciąż leżąc, ustawiłam Gunbai tym razem płaską częścią w jego stronę. Wspomogłam moją broń jeszcze zdrową tylną łapą oraz przednimi i uderzyłam nim prosto w pysk Akumy. Na miarę moich aktualnych możliwości szybko się podniosłam. Owinęłam moje ogony wokół lekko zamroczonego jeszcze basiora i odrzuciłam go w stronę lasu. Uderzył w jakieś drzewo uszkadzając je, jednak sam podniósł się do pionu. Nie powiem, silny jest. To może być ciekawa walka…
(Akuma? Aria?)

Od Antilqus'a do Vi i Tempestas'ta

Cd. tego

- Eee… na twoim miejscu obejrzałbym się za siebie…
Moja towarzyszka odwróciła się i ujrzała za sobą jakiegoś zmutowanego zająca. Stwór zamiast dwóch, posiadał troje uszu i jedno oko. Nie był wrogo nastawiony, ale w miejscu, którego dotknął, od razy wszystko ginęło.
- Odsuń się, to nic ci nie zrobi. Mam taką nadzieję, bo nie wiem, co to jest. Mam nadzieję, że nic wrogiego.
Z powrotem położyłem łeb na łapach.
***
Gdy obudziłem się, widziałem już dwie wadery
(Tempestas? Vi?)

19 stycznia 2015

Sutori

Niestety ten wilk był już w naszej watasze, a nawet zdążył zdradzić i zostać zabitym.
Kontakt: tudera@wp.pl
Imię: Sutori
Pseudonim/zdrobnienie: Susu
Płeć: Wadera
Wiek: 3 (nieśmiertelna)
Żywioł: Woda, Księżyc
Patron: Selen
Cechy charakteru: Sutori jest wielką marzycielką i przez to mało koncentruje się na codziennych sprawach. Poza tym jest inteligentna i wesoła, chociaż często zmienia w rozmowie tematy. Często się w kimś zakochuje i jest nieuleczalną romantyczką. Pod wodą staje się bardziej wyluzowana. Przyjaciół często wciąga w swoje rozmyślania.
Cechy charakterystyczne: -
Stanowiska: Omega wszystkie stanowiska Zielarzy są już zajęte
Historia: Sutori urodziła się na plaży północy. Nie wie kim są jej rodzice. Wychowała ją natura. Mieszkała w starej opuszczonej jaskini, którą wyczyściła. Umiała zmieniać się w człowieka, lecz utraciła tę zdolność. Pewnego dnia wyruszyła w podróż. Po roku dotarła do strasznej rzeki. Uciekła od niej i wtedy spotkała zwierzę, które wskazało jej drogę do tej watahy. Po przebytej podróży znalazła tu jaskinię podobną do swojej. I tu zamieszkała.
Motto: "Każdy ma swoje dwa oblicz i należy to akceptować"
Moce:
  • Oddychanie pod wodą
  • latanie
  • zdolność rozmawiania ze zwierzętami i przedmiotami nieożywionymi  
  • władza nad mocą Światła Księżyca
Umiejętności: Sutori umie pięknie opowiadać i śpiewać.
Partner: szuka
Zauroczona w: Korso
Rodzina: nie wie
Data urodzenia: 19.01.2012
Przedmioty: Wisior
Talizman: Kamień wartość sentymentalna
Nora: Jaskinia plaża gwiazd
Głos: Adele - Rolling in the Deep
Ciekawostki:
  • lubi: czekoladę 
  • nie cierpi: zmian
Towarzysz: brak
Inne zdjęcia: brak
Statystyki: 53 pkt
Siła: 13 | zręczność: 10 | Szybkość: 20 | kondycja: 10 | Refleks: 0 | Zauważanie: 0 | Wilcze Drachmy: 200 | Krwawe Rubiny: 0 | Wykonane zadania: 0 | Wykonane questy: 0 |
Upomnienia: 0
Pochwały: 0

Od Nivis do Antiquilsa

Cd. tego

Z krzaków wyszedł młody wilk był trochę wystraszony.
- Cześć.- Powiedział cicho wilk.
- Cześć jesteś tu nowy?- Spytałam.
- Tak. 
Przeszliśmy na polane gdzie było widać piękny zachód słońca. 

Wtedy zaczęły się dziać dziwne rzeczy ,trochę się przeraziłam ale ten drugi wilk w ogóle się nie bał.
- Co się tu dzieje?- Powiedziałam po cichu.
- Nie bój się to są tylko duchy przychodzą tu co wieczór i się bawią. 
- Ty je widzisz?
- Tak, niektórzy z nich potrzebują pomocy. 
Był trochę przerażony ale w końcu uznałam, że musi się czuć samotny skoro rozmawia i pomaga duchom.
(Antiquils?)

18 stycznia 2015

Od Akumy do Ookaminoishi

  Zmierzyłem czarną waderę badawczym spojrzeniem, przestając się uśmiechać. To prawda, była nieco podobne do Argony, co w między czasie zdążyła mi zrelacjonować Aria. Wyglądała raczej nieprzyjaźnie, choć nie mogłem jej za to winić. W końcu nie mogła zostać zbyt ciepło powitana przez starych członków watahy. Odchrząknąłem. Od czasu, gdy poznałem Shailene starałem się być nieco bardziej uprzejmy dla nowych członków.
- Może Herbaty? - zaproponowałem, spoglądając w kierunku czajnika, stojącego na palenisku.
- Aku, nie mamy tyle czasu! - stwierdziła smutno biała wadera - Jest jeszcze tyle wilków, które Ookami musi poznać...!
- A ty co sądzisz, Ookaminoishi? - zwróciłem się do czarnej wadery - Oczywiście mogę wyciągnąć coś mocniejszego, jeśli masz ochotę.
- Miałam zamiar jeszcze dzisiaj nieco potrenować, więc... - wadera nie wyglądała na zachwyconą pomysłem wspólnej Herbaty.
- W takim razie chętnie zobaczyłbym twoje umiejętności - stwierdziłem beznamiętnie - Lubię się przyglądać, jak młodzież ćwiczy.
- Akuś - usłyszałem głos Arii - Ale nie zamierzasz jej skrzywdzić, prawda? Ona nic nie zrobiła...
- Oczywiście Ario - uśmiechnąłem się lekko do małej wilczycy - Przecież nie skrzywdziłbym nikogo w twojej obecności.
- Yokatta! - wykrzyknęła uradowana Aria
- No więc, Ookaminoishi? - zapytałem, przenosząc wzrok na czarną waderę
  Przez chwilę spoglądaliśmy sobie w oczy: złoto kontra czerwień. Aria zaczęła się wiercić, zaniepokojona ciężką atmosferą, mimo zapewnień, że nie skrzywdzę jej koleżanki.
(Ookami? Aria?)

Od Erny cd. Bezimiennego

Spojrzałam na ciało Fridigusa leżące przed jaskinią. Podniosłam wzrok na Bezimiennego. Nie wiedziałam, czy mam mu dziękować. To miłe, że przejął się moimi słowami.
- Chodź, zrobimy mu... pogrzeb. 
W ciszy poszliśmy na cmentarz. Na środku placu rozciągała się zarośnięta ścieżka. Nie jest to często odwiedzane miejsce. Przestąpiłam z łapy na łapę. Udzielił mi się ponury nastrój cmentarza. Spojrzałam na nagrobki. Skromne kopce, jeden wyjątkowo wyróżniony. Argona. 
- Coś się stało? - Zapytał Bezimienny spoglądając na moją twarz. 
- Nie, nic. Kontynuujmy.
Przeszłam kawałek po pozostałościach ścieżki i podeszłam do jednego z wielu dołów. To bardzo miłe, że ktoś pomyślał o ich wykopaniu. To tak, jakby przewidywał naszą śmierć. 
Skinęłam głową do Bezimiennego, a on wrzucił ciało Fridigusa do dołu. Podeszłam do leżącej nieopodal kupki ziemi pochodzącej z wykopywania dołu. Strąciłam trochę nosem.
- My, wasi pokorni słudzy... - Zaczęłam recytować, ale w pewnej chwili przerwałam. 
Bezimienny spojrzał na mnie.
- Cholera, zapomniałam o wilczej drachmie! - Otworzyłam szeroko oczy.
Wyjęłam pospiesznie monetę z sakiewki i chwyciłam ją zębami.
- Co robimy? - Zapytał Bezimienny.
Wzruszyłam ramionami. Dół był za głęboki, żeby do niego wskoczyć. Zamknęłam oczy i wrzuciłam drachmę na ślepo. Nie otwierając ich zaczęłam przysypywać ciało.
- Chyba będę potępiona na wieki. - Szepnęłam. - My, wasi  pokorni słudzy i poddani, którzy nie jesteśmy godni stawać u waszych stóp, błagamy. Przyjmijcie Fridigusa do podziemi. Dajcie mu wieczne życie i obdarzcie go chwałą. Żył jak bohater, zginął jak bohater, niech bohaterem pozostanie. Błagamy was, szczególnie chwalebnego Hadesa i władcę bogów - Zeusa. 
Ukłoniłam się i otworzyłam oczy. Strzepnęłam resztę ziemi do dziury. Odwróciłam się do Bezimiennego.
- Idziemy.
Zrównaliśmy krok.
- Wasze pogrzeby zawsze tak wyglądają?
- Chyba tak. Jedynie przystosowałam się do panujących tu tradycji. A jedyną tradycją obowiązującą przy pogrzebach jest wsadzenie wilczej drachmy do ust wilka. To drugi pogrzeb, który odprawiam i pierwszy, który kompletnie zwaliłam. Pewnie biedak błąka się teraz po zaświatach. - Spuściłam głowę.
- Aha.
- W sumie to nikt tu za bardzo nie pielęgnuje tradycji. - Kontynuowałam swój monolog. Chciałam w ten sposób zagłuszyć własne poczucie winy. - To nie jest wielopokoleniowa wataha. Mieliśmy tu chyba tylko jedną parę, ale oni nie mieli szczeniąt. Ciągle przebywa tu tylko jedno i to samo pokolenie. Zauważyłeś, że wszyscy mają albo kilka lat, albo ponad tysiąc? Dziwne, nie? A ty ile masz lat?
- Nie wiem. - Odpowiedział krótko, lekko znudzonym tonem.
- Nie wiesz ile masz lat? 
- Nie wiem. - Powtórzył.
- A wiesz chociaż kiedy masz urodziny?
- Nie, nie obchodzę ich.
- Serio? Kończysz rok z myślą, że jesteś już starszy, tylko że nie wiesz od kiedy?
- Nie myślę o tym w ten sposób. Nie zapominaj, że nie jestem wilkiem. Nie obchodzi mnie mój wiek.
Pokiwałam głową w ciszy. Czasami są rzeczy, których zupełnie u niego nie rozumiem. Jego tok myślenia nie jest tak prosty jak mój. Jest maszyną i muszę spróbować się z tym pogodzić.

(Bezimienny?)

Od Nivis do Shontay'i

Trafiłam na nie znanego mi wilka.  
- Kim jesteś?!- Warknęłam.
- Spokojnie nie dawno dołączyłam do watahy.- Powiedziała lekko z strachem w oczach. Zeszłam z niej choć myślałam, że ucieknie to została.        
- Jak masz na imię ? -Zapytałam z uśmiechem. -Nazywam się Shontay'ia. -Odparła.
- Ja jestem Nivis. Chcesz może powalczyć?- Popatrzyła na mnie ze zdumieniem. Zgodziła się. 
- Mam prośbę mogłabyś mnie nie pogruchotać?
- Oczywiście.- Po krótkiej walce z drobnymi ranami wrzuciliśmy do domu.
(Shontay'ia?)

Od Tempestes'ta do Vi & Antilqusa

Połączenie tego i tego

...Zupełnie go nie zrozumiałam. Jego mowa przypominała parskniecie konia. Przymrużyłam oczy. To wcale nie wilk! Nie mogłam uwierzyć ,że przestraszyłam się łosia.
Chciałam przypatrzeć się zwierzynie, lecz ta pomknęła w las. Pobiegłam za nią. A jej już tam nie było. Tak właśnie zamiast zapolować wpadłam na waderę. Ta błyskawicznie obróciła się, lecz jej głos nie wskazywał na to, że zamierza mnie zabić.
- Nie widziałaś gdzieś Dzikiej Orchidei?-
- E... To taki kwiatek z dziubkiem?-
Wadera parsknęła nerwowym śmiechem.
- Tak ,to orchidea. Więc gdzie jest?
Wytłumaczyłam jej jak umiałam.
- Obok plaży no, tam gdzie widać gwiazdy jest, jest taki wodospad...
- Obok Plaży Gwiazd przy wodospadzie Łez... Wiem gdzie to jest!- I pobiegła. A ja zostałam sama. Prawie sama. Wyglądało na to ,że osłabiony basior zamierza się na mnie rzucić...
(Antilqus? Vi?)

17 stycznia 2015

Od Ookaminoishi do Arii

Ruszyłam powoli za Arią. Nie wiem nawet dlaczego, chyba po prostu nie miałam nic lepszego do roboty… Przy okazji przetrawiałam to, co się wydarzyła w ostatnim czasie, a jak na mój gust było tego trochę sporo… Postanowiłam na razie to zostawić, jak wszystko się nieco uspokoi, wrócę do tego tematu, przy okazji może przyjdę nad ten feralny wodospad ponownie. Zerknęłam na waderę. Ciągle  o czymś nawijała, co zaczynało mnie powoli irytować. Nie rozumiałam tej jej ciągłej wesołości. Nie pamiętałam kiedy ostatnio się śmiałam tak szczerze, bez skrępowania. Może spróbuję się na nich otworzyć, w końcu jesteśmy niemalże rodziną... Po prostu muszą mnie zaakceptować. Ale to za jakiś czas. Jednym z ogonów zaczęłam gładzić swój prawy róg, jeden z moich ”tików”, gdy się zamyślę. Zamknęłam się w swoim świecie. Przypomniało mi się, że Aria mówiła coś o jakimś Akumie… Jednak na razie mnie to zbytnio nie interesowało. Westchnęłam w myślach. Jak tylko to całe ”zapoznanie” będzie za mną, poszukam jakiegoś miejsca, żeby swobodnie potrenować… Bo nie zdziwię się, jeżeli przyzywając mój Gunbai, będzie on cały pokryty kurzem… Chociaż wtedy czekałyby mnie godziny szlifowania i polerowania, co w najbliższym czasie i tak będzie nieuniknione. Nagle wpadłam na coś miękkiego. Mając w tym czasie myśli zajęte bronią i walką, automatycznie aktywowałam Sharingana i wyszczerzyłam kły. Po chwili zorientowałam się, że po prostu wpadłam na Arię, która zatrzymała się nagle. Zluzowałam trochę nerwy, jednak Sharingana pozostawiłam na miejscu. Wadera patrzała na mnie zdezorientowana, jednak po chwili wróciła do wcześniejszego nastroju i na nowo zaczęła trajkotać o… właściwie nie wiem o czym. Jednak jej ciągła wesołość i głos doprowadzały mnie do szału. Tym razem, aby odciągnąć od tego moje myśli, skupiłam się na drodze. Po jakimś czasie stanęłyśmy przed jakąś jaskinią. Aria wbiegła tam z szybkością jakiej się po niej nie spodziewałam. Jednak będę uważać na każdego – bez wyjątku – w tej watasze. W przeciwieństwie do niej, weszłam powoli, nie za głęboko. Stanęłam w cieniu i przyglądałam się waderze i jakiemuś basiorowi, zapewne Akumie. Lubiłam takie sytuacje… mogłam stać z boku, być obserwatorem, a widać było tylko moje krwistoczerwone oczy. Zaczęli ze sobą rozmawiać. Przymrużyłam jedno oko, ogonem pogłaskałam róg. Co wprowadziło mnie w stan głębokiego zamyślania… a raczej irytacji? Obydwoje się uśmiechali. Szczerze mówiąc, po wyglądzie tego basiora nie spodziewałam się tego. Wyglądał na takiego, co przeżył swoje, ale, jak to mawiają, pozory mylą… Aria spojrzała w moją stronę. Wow, przypomniała sobie o mnie… 
- Akumo, to jest Ookaminoishi, Ishi, to jest Akuma – powiedziała wadera z uśmiechem. Skrzywiłam się. Ciekawiło mnie, od kiedy mówimy do siebie zdrobnieniami… Akuma dopiero teraz spojrzał w moją stronę. Podeszłam dwa kroki w ich stronę. Pozostaje mi tylko czekać na to co im strzeli do głowy, bo ja w tej chwili nie zamierzałam wyciągać łapy do nikogo.
(Aria? Akuma?)

Nivis


Kontakt: kołga132465 (howers)
Imię: Nivis Jp,śnieg (czyt: Niws)
Pseudonim/zdrobnienie: Niv czyt: Niw
Płeć: Wadera
Wiek: 2 lata (nieśmiertelna)
Żywioł: Wiatr,woda
Patroni: Hermes i Pasithea
Cechy charakteru: Niv jest miła i podporządkowana silniejszym, ale to nie oznacza, że nie potrafi się przeciwstawić. Jest sprytna, ale po niej tego nie widać, bo zachowuje się jak szczeniak, uwielbia się bawić, czasem po psocić. Jest bardzo miła, może dowiedzieć się wszystkiego, jednak jeśli ktoś wyprowadzi ją z równowagi może go uderzyć, ale jeśli mocniej ją zdenerwuje to potrafi wszystko zniszczyć, ale potrafi czasem się powstrzymać. Niv chętnie pomaga również duchom, z którymi uwielbia się bawić.
Cechy charakterystyczne: 2 pióra na karku
Stanowiska: Szpieg
Historia: Wychowywała się wśród ludzi którzy później zostawili ją przy wiązaną do drzewa. Po 2 dniach rozplątała je i weszła na zakazany teren wtedy została ukarana nieśmiertelnością, a jej ciało zostało zatrzymana w czasie.
Motto: "Obojętnie ile razy opadnę,nigdy się nie poddam!"
Moce:
  • kontrolowanie lodu
  • wyrób śniegu
  • lodowy smok który powstaje po wezwani a nazywa sie Hiorimaru
  • władza nad żywiołem wody
Umiejętności: Przejście koło kogoś niezauważonym, ,posiada bardzo  bardzo wrażliwy słuch i wzrok i trochę mniej węch.
Partner: nie ma
Zauroczona w: brak
Rodzina: nie zna
Data urodzenia: 20.09.2012
Przedmioty: sztylet
Talizman: Łapacz Snów
Nora: nora
Głos: -
Ciekawostki: -
Towarzysz: brak nie był ważny dla fabuły (nie został uwzględniony w historii), więc będziesz musiała go zdobyć już w watasze
Inne zdjęcia: Gdy bawi się z szczeniakami i duchami 
Statystyki: 0 pkt
Siła: 0 | Zręczność: 0 | Moc: 0 |Szybkość: 0 | Kondycja: 0 | Refleks: 0 | Zauważanie: 0 | Klasa Pancerza (KP): 0 | Wilcze drachmy: 200 | Krwawe Rubiny: 0 | Wykonane zadania: 0 | Wykonane Questy: 0 |
Upomnienia: 0
Pochwały: 0

Wilki!

Nie bądźcie idiotami! Tyle niedokończonych opowków do nikogo, a wy zaczynacie nową fabułę! To nielogiczne? Czy na prawdę liczycie, że skoro sami nie chcecie nikomu odpisać to ktoś odpisze wam?? Ja na prawdę nie mam tyle czasu, chęci i weny, by pisać ze wszystkimi, których "nikt nie kocha"! A potem wam smutno, że was zignorowano i ślad ginie... Ja na prawdę nie chcę by wszyscy kończyli tak jak kończą - jako śmieci w zakładce "odeszli".
~Zmęczony po ściance wspinaczkowej Dowódca Zabójców Akuma

Od Tempestas'ta

Już dawno porzuciłam nadzieję, że znajdę jakąś watahę. Nie wiedziałam po co, ale biegłam dalej. Wiedziałam, że za jakąś godzinę zajdzie słońce i będę musiała znaleźć schronienie, ale się tym nie przejmowałam. Wskoczyłam do jeziora i zanurkowałam, przez co płynęłam szybciej. W końcu po długiej podróży dotarłam do brzegu. Od razu moje nozdrza wypełnij zapach wilków. "No i mam swoją watahę"- pomyślałam. Jak mogłam tak nieostrożnie wtargnąć na czyjś teren? Jak mogłam być tak lekkomyślna by płynąć pod wodą gdzie przecież nie czuć żadnych zapachów? Zobaczyłam wilka wyłaniającego się z ciemności. Zastanawiałam się czy chce mnie zabić czy oprowadzić. Wtedy przemówił...
(Ktoś?)

Od Vi do Antilqusa

Cd. tego
Gdy niedźwiedź odszedł nie cieszyłam się. Nie miałam powodu. Obok mnie leżał nieprzytomny basior, który uratował mi życie... Muszę mu jakoś pomóc!
- Ej! Obudź się! - policzkując wilka po pysku, powoli odzyskiwał przytomność.
- Mój łeb... Co się stało? - spytał wyglądając,
choćby znów miał odlecieć.
- To nie jest teraz najważniejsze. Musimy znaleźć Dziką Orchideę.
Matka zawsze mi mówiła, że Orchidea regeneruje moc utraconą podczas walki. Oby to była prawda.


***

Kładąc basiora pod kłodą wierzby, wzięłam się za tropienie Orchidei.
- Hej... Mogę wiedzieć jak masz na imię? - nie chciałam odpowiadać na to pytanie, no ale... Może on będzie milszy od poprzedniego.
- Veela. A Ty? Jeśli już znasz moje, teraz twoja kolej. - uśmiechając się nastawiłam uszy.
- Antilqus. - po odpowiedzi zapadła kilku minutowa cisza. - Pewnie chcesz wiedzieć, jak się tu znalazłem?
- Dokładnie.
- Więc tak... Dotarłem na te tereny zaledwie 2 dni temu. Już mnie korciło, żeby wrócić do starego domu, ale wtedy usłyszałem wycie wilków. Tak się ubawiłem, że ledwo co usłyszałem twoje kro... - rozmowę przerwały nadbiegające łosie. Patrząc na Antilqusa i jednocześnie wskazując na zwierzyny, chyba wiedział o co chodzi...
(Antilqus?)

16 stycznia 2015

Od Antilqusa do Vi

Cd. tego
Zza załomu skalnego wyskoczył duży, czarny niedźwiedź. W tym momencie wymyśliłem dwa rozwiązania: ALBO ratuje waderę i zostaję bohaterem, ALBO zmieniam się w konia i ratuje sobie tyłek. Jest jeszcze jedna opcja, ale... 
W tym momencie niedźwiedź już miał skoczyć na wilczycę. Podjąłem decyzję. 
Doskoczyłem do wadery i nacisnąłem przycisk na moim talizmanie. Dookoła nas pojawiło się pole siłowe. 
Misiek, zrozumiawszy, iż nie da rady nas dopaść, dał za wygraną i wrócił do jaskini. 
Talizman wyssał całą moją energię, przekształcając ją na pole siłowe. Wyczerpany padłem na ziemię. 
(Vi?)

Uwaga!

Od dzisiaj następują drobne zmiany w formularzu, którymi należy się zając jak najszybciej!

link do zdjęcia wilka: bez zmian
Kontakt: musi być howrse! Jego zakładanie wcale nie kosztuje aż tyle energii!
Imię: bez zmian
Płeć: bez zmian
Wiek: bez zmian
Żywioł: bez zmian
Patron: bez zmian
Cechy charakteru: musi być w formie opowiadania! Przynajmniej 5 zdań!
Cechy charakterystyczne: bez zmian
Stanowiska: bez zmian
Historia: bez zmian
Motto: bez zmian
Moce: każdy w "gratisie" otrzymuje moce jednego z jego żywiołów i może sobie wybrać 3 moce specjalne, choć niezbyt wielkie (wyjątek: Alpha i Betha). Moce to zdolności magiczne.
Umiejętności: to zdolności fizyczne.
Partner: bez zmian
Zauroczona w: bez zmian
Rodzina: w innej watasze/nie żyje/nie zna/jeśli ma rodzinę w wkn to tu właśnie będzie wpisana
Data urodzenia: bez zmian
Przedmioty: link do broni lub innego przedmiotu związanego z fachem oraz nazwa, jeśli wilk znajdzie coś wartościowego i ważnego na teranie watahy tu powinien zostać zapisany, ponadto zakupione przedmioty
Talizman: musi posiadać swoją nazwę i krótki opis właściwości. Właściwości talizmanów powinny być raczej ochronne lub wspomagające, choć może być w nich coś uwięzionego.
Nora: potrzebna nazwa nory oraz lokalizacja
Głos: bez zmian
Ciekawostki: czyli inne informacje
Towarzysz: puste miejsce jeśli nie ma
Inne zdjęcia: jeśli w mocach nie ma przemiany, nie może mieć z niej zdjęcia. No chyba, że w jakiś sposób ją "zdobył".
Statystyki: do rozdania: Alpha: 75 pkt, Betha: 67 pkt, Dowódca: 61 pkt, Gamma: 53 pkt, Omega: 44 pkt
Siła: | Zręczność: | Moc:  |Szybkość: | Kondycja: | Refleks: | Zauważanie: | Klasa Pancerza (KP): 0 | Wilcze drachmy: 200 | Krwawe Rubiny: 0 | Wykonane zadania: 0 | Wykonane Questy: 0| 
Upomnienia: 0
Pochwały: 0

Siła - oznacza twoją siłę fizyczną, czyli ile możesz podnieść, pchnąć itp. 
Zręczność - tutaj mamy umiejętność unikania pocisków oraz innych sztuczek takich jak np. akrobacje. 
Moc - czyli siła twojej magii, w starciu z innym magiem
Szybkość - oznacza jak szybko potrafisz uciekać, ścigać, ogólnie przemieszczać się 
Kondycja - oznacza odporność fizyczną na rany, choroby itd.
Refleks - czyli jak szybko reagujesz na zadawane ciosy
Zauważanie - oznacza twoją zdolność do postrzegania zamaskowanych postaci lub przedmiotów
KP - całość zbroi, odpierającej niektóre ataki
Upomnienia - gdy wilk nie pisze długo opowiadań, po dwóch upomnieniach wylatuje. (Pierwsze po 24 h od upłynięcia terminu, a drugie po 48 h)
Pochawały - gdy wilk jest bardzo aktywny, generalnie niwelują upomnienia i są brane pod uwagę podczas konkursów na dowódców

Uwaga! Jeśli walczą ze sobą dwa wilki to tymi właśnie statystykami należy się posługiwać! Wyższe staty i bardziej umiejętne rozegranie pojedynku gwarantują zwycięstwo.

Pojawił się też nowy formularz towarzysza!!

A teraz najważniejszy szczegół. Wszyscy, którzy chcą pozostać w watasze nadsyłają mi zmodyfikowane formularze najlepiej przez howrse :3
Macie czas do przyszłego miesiąca, do 16, chyba wam wystarczy?