(c.d. tego)
Pożegnałam się z Mixi, postanowiłam wrzucić jeszcze jedną monetę… gdy nagle spotkałam Leona. „Tak! Nie muszę wykorzystywać Drachm” pomyślałam.
Pożegnałam się z Mixi, postanowiłam wrzucić jeszcze jedną monetę… gdy nagle spotkałam Leona. „Tak! Nie muszę wykorzystywać Drachm” pomyślałam.
Od razu przeszłam do
rzeczy i spytałam:
- Czy chciałbyś dzisiaj
przyjśćna wieczór historii?
- Tak, chciałbym.
- No to widzimy się nad Jeziorem
Tysiąca Marzeń o 20.30. Mixi będzie trochę później…
- No to na razie!
- Narka!
Wróciłam do Amai. Już na
mnie czekała, byłam wcześniej i trochę się zdziwiłam, chociaż… Bawiłyśmy się
świetnie i nawet nie zauważyłyśmy kiedy zrobiła się godzina 20. Przygotowałyśmy
przekąski i czekałyśmy, nawet nie długo.
Pojawił się Leon.
- Cześć Leon
- Cześć.
- Gdzie Karzeł?
- Wita się z Amai
- Aha – uśmiechnęłam się
Czekaliśmy na resztę,
przyszła Mixi i Marion. Amai była zachwycona, że jest ktoś kogo się nie
spodziewała.
- To będzie najlepszy
wieczór w watasze! – stwierdziła delfinica.
Czekaliśmy już tylko na Argonę.
Była już 21, a jej nie było. Goście zaczęli się nudzić, więc postanowiłam się
popisać moimi umiejętnościami.
- Leon!
- Co?
- Orientuj się!
PLUSK!
Oblałam go wodą. Oczywiście
chciał mi oddać, ale on dopiero zaczyna i… niechcący ochlapał Mixi.
Wadera na początku była
na niego zła, ale potem obróciła to w żart i wrzuciła go do wody. Tak wygłupialiśmy
się jeszcze chwilę. W pewnym momencie wzięłam Mixi (tak mi się przynajmniej wydawało)
w słup wody i wrzuciłam do jeziora.
- Ale mu pokazałaś! –
ucieszyła się Mixi
- Komu? – zdziwił się Leon
- yyy… Mixi… ty tu…? Więc
kto jest tam…?
Z wody
wyłoniła się ARGONA. Była okropnie zła. Przestraszyłam się jej.
- Grrr… Jak
mogłaś?! Co?!
- yyy… przepraszam.
Myślałam, że ty to Mixi!
- A czy ja
wyglądam jak Mixi?!
- Nie
- No
właśnie!
Wszyscy milczeli.
Po krótkiej chwili odezwała się Argona.
- W sumie
dzięki, obudziłaś mnie. Gdy tu szłam to pomyślałam, że gdy będziecie opowiadać
ja po prostu przysnę.
- No to
jednak na plus J.
- Ale, żeby
było jasne: NIGDY WIĘCEJ!
- Spoko, to
było przypadkiem… Przyszłaś ze swoim smokiem?
- Taaa
- A czy
Amai może go poznać?
- Po co się
pytasz? Już to zrobili.
Uśmiechnęłam
się. Ja i reszta poszłyśmy na brzeg, gdzie był ognisko. Usiedliśmy wokół niego.
- Kto
zaczyna?
Cisza. Nikt
się ni zgłosił. Niespodziewanie zabrała głos Alpha:
- Ja mogę
zacząć
(Argona;
wiem, że wymyślisz coś fajnego i strasznego J)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz