- Niech zostanie - powiedziałem z uśmiechem - Myślę, że mógłby na przykład zostać posłańcem.
Mówiłem szczeże. Maluch świetnie nadawał się do tej roli.
- Taak!! - wykrzyknął Mysteryo - Mogę, mogę, mooogę??
- No dobra... - Narcyza nie potrafiła długo ulegać namowom malca, to jej wada.
Jest zbyt miękka-łatwa do manipulowania. Westchnąłem ciężko, to trochę smutne... Nieprawdaż?
- To co teraz?
Niespodziewanie odezwała się Mixi
(Mixi? Narcyza? Ktoś?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz