Skoczyłem w kierunku królika, jednocześnie z mojej głowy wyrosła para długich rogów, a kły wydłużyły się. Teraz byłem prawdziwym sobą. Z łatwością rozpłatałem smoka na pół. To nie był dla mnie żaden przeciwnik i zacząłem zbliżać się do Shai.
- Teraz widzisz z kim zadarłaś, wadero? - syknąłem głucho wpatrując się w Shailene - Jam jest Akuma Lucyfer. Akuma to nie imię, to w języku demonów "demon".
Za moimi plecami z ziemi powstawał smok. Teraz wiedziałem, że jest nieśmiertelny. Jak ja.
(Shai?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz