- Co uważasz o propozycji kapitulacji? Zgodzą się? - moje złote oczy przewiercały na wylot brązową waderę - Czy odmówią?
- Nie wiem... pani... - odpowiedziała niepewnie Tasira unikając mojego wzroku
Czyżby zaczynała we mnie wątpić? Podeszłam do niej i delikatnie przytuliłam.
- Nie martw się, to się niedługo skończy. Zwyciężymy i wolni będziemy żyć w naszym olbrzymim stadzie. Upadli, potwory, demony, diabliki, impy, duchy, drzewce, zmory, koszmary... wszyscy będą razem, bez strachu o to czy jutro dla nich nastanie, czy nie zginą pod mieczem łowcy...
Odsunęłam się od wadery. Przez chwilę moje oczy były białe, ale znów przyćmiło je złoto.
- Żeby osiągnąć równowagę trzeba najpierw wywołać chaos - wsłuchałam się w zawodzący głos rogu
(Tasira? Możesz być z Argo do... końca, a potem zmienić stronę xd)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz