- Jasne, czemu... czemu nie? - uśmiechnęłam się sama do siebie.
Odwróciłam się do basiora.
- W sumie już jest wieczór - zauważyłam
- Świetnie! Gdzie chcesz iść?
- Nad Jezioro Tysiąca Marzeń - odpowiedziałam po chwili ciszy.
Zrównaliśmy krok i ruszyliśmy na jezioro.
(River? Co ty wiesz o pozwalającej długości ;D )
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz