- A co tam - mruknąłem patrząc w otwór - Geronimo!
I skoczyłem w ślad za Sinomone. Zjeżdżałem przez chwilę z krzykiem, aż wylądowałem w okrągłej sali tuż obok Sin.
- Łuhuł! - krzyknąłem - To było fantastyczne!
- Tak uważasz? - spojrzała na mnie z rozbawieniem
- Gdzie my jesteśmy? - zapytałem sam siebie podchodząc do najbliższej ściany i włączając Soniczny Śrubokręt
- W mojej bazie - rozległ się głos ze środka sali
Odwróciłem się w tamtym kierunku. Na podwyższeniu, na czymś w rodzaju tronu siedział... Mistrz.
- Mistrz... - powiedziałem cicho wpatrując się w dawnego przyjaciela
- Witaj Doktorze - Mistrz uśmiechnął się kpiąco - Miło ci znów widzieć po tylu latach. O widzę, że masz nową towarzyszkę?
(Sinomone? Sr, że tak długo :()
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz