- Czego chcesz? - Zapytałam jąkając się.
- Chcę tylko, żebyś mi pomogła. Chyba nie wymagam zbyt wiele?
- Nie ufam ci.
Basior mocniej przycisnął mi nóż do gardła.
- To jest zamach idioto. Nie masz prawa mnie do niczego zmuszać. - szepnęłam.
- A może jednak mam?
Lekko poruszył nożem nadcinając mi skórę. Siłą umysłu odsunęłam jego łapę, od mojego gardła.
(Jeff? Opowiadanie takie długie :') )
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz