- Hej, mała! - uśmiechnąłem się szarmancko - Co u Ciebie?
Wadera podskoczyła jak oparzona i jeżąc sierść stanęła kilka kroków dalej. Podrapałem się z zakłopotaniem po karku.
- Wybacz, jeśli Cię przestraszyłem, ale akurat tędy przechodziłem i nie mogłem przegapić takiego różowego cudu! Przypominasz mi trochę moją dawną przyjaciółkę, masz może siostrą?
(Zorrie?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz