Królik był całkiem smaczny, ale dziwiło mnie, że wadera nie je go ze mną.
- Alice... czy mogę cię o coś zapytać? - powiedziałam nieśmiało
- Jasne! - wadera uśmiechnęła się lekko - O co chodzi?
- Dlaczego jesz owoce?
- Bo jestem wegetarianką, głuptasie - roześmiała się, a ja zrobiłam zdziwioną minę
- Co to "wegetarianka"?
- To osoba, która nie je mięsa... z różnych powodów.
- Aha, rozumiem - przerwałam raptownie jedzenie i podniosłam pysk znad królika - W sumie jedząc mięso krzywdzi się małe, niewinne istotki... Może ja też powinnam przerzucić się na wegetarianizm?!
- Czemu nie? - stwierdziła ucieszona Alice, patrząc jak odsuwam od siebie zwierzaczka i podchodzę do niej
- Czy owoce są smaczne? - zapytałam ponownie
(Alice?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz