Podeszłam
do siostry. Nie wiem, czemu, ale ona bezgranicznie mu ufała. Może, dlatego, że
nie zna jeszcze świata? Nie może, tylko na pewno. Skoro zamierza on dołączyć do
watahy, to znaczy, że już mogę powoli i ja mu ufać, ale bardzo powoli. Dopiero
po zatwierdzeniu przez Alphę będzie członkiem watahy.
-Aatu, opowiesz mi jak się tu dostałeś? –Zapytałam. Można było wyczuć
obojętność, ale naprawdę ta wiadomość była dla mnie bardzo ciekawa.
Najwyraźniej mnie nie polubił, bo mi nie odpowiedział. Szczerze, to był to zwykły nowy wilk. Nic nadzwyczajnego. Za to moja siostra była podekscytowana tym Aatu i całą
tą sytuacją. Za to, gdy ona powtórzyła moje pytanie jej odpowiedział. Tak
cicho, że nawet nie usłyszałam. Chce wojny? Będzie ją miał. Przez resztę drogi
gawędził o czymś z Rose. Ja szłam trochę z boku. Czułam się nie potrzebna.
-Mogę sobie pójść a ty go zaprowadzisz do Mixi, Rose? –Powiedziałam normalnym
tonem. Nikt nie usłyszał. Ok… spoko. Wypowiedziałam zaklęcie na
niewidzialność i szybkim, lecz bezszelestnym krokiem wyprzedziłam wilki.
Ciekawa byłam czy zauważyli, że zostawiam za sobą ślady.
(Aatu?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz