- Jakby mnie to obchodziło - wywróciłem oczami.
- Vincent! - Assumi posłała mi karcące spojrzenie.
- No co...? - jęknąłem.
Westchnęła.
- No dobra, już dobra... Znajdę sobie tę jaskinię...
- W końcu...
- Ale... Musisz mi pomóc! - wyszczerzyłem się.
Wadera spojrzała na mnie z niedowierzaniem.
- Mówisz serio?
- Ja zawszę mówię serio - uśmiech nie schodził mi z pyska. - To co pomożesz mi czy dalej mam zalegać w tej jakże pięknej i malowniczej dziupli i pozwalać żeby jakieś małe zwierzątka marzły?
(Assumi? Totalny bark weny :/)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz