- Tak? - zapytałam stanowczo.
- Bo... Leon... - Doctor nie potrafił skleić zdania.
- Co z nim? - zmartwiłam się.
- Nie żyje...
- Co?! - poczułam jednoczesną falę niedowierzania i bezgranicznego smutku. - A co z Maggie?
- Uciekła gdzieś w las...
Zacisnęłam zęby próbując się nie rozpłakać. Nie mogłam przecież aż tak źle wypaść przed nowym członkiem.
- Co z jego ciałem? - zapytałam odzyskując panowanie nad sobą.
(Korso? Doctor?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz