(cd. tego)
Gdy byłam już wolna zamieniłam się w demona i chuchnęłam ogniem prosto pod nogi basiora, ten odskoczył gwałtownie...
- Słuchaj durniu! - krzyknęłam już prawie gotowa zabić - Nie znam cię! Jasne? - Już prawnie szarżowałam, jednak Allen i Allison zaparły się żebym... nie "przesadziła"...
Basior stał osłupiony 2 metry od nas... widząc, że nie zmierza się ruszyć... westchnęłam i przemieniałam się w swoją normalną postać
- Allasner... spokojnie... - szeptała mi do ucha Allen - nic przecież się nie stało...
Miała taki miły głos... taki spokojny... zawsze umiała mnie uspokoić, teraz też jej się udało...
- Dobra... wyjaśnijmy sobie coś... - zaczęła Allison - Po pierwsze... nigdy w życiu cię nie widziałyśmy...
- Po drugie... nie jesteśmy z... tąd... - kontynuowała Allen z lekkim bólem...
- I po trzecie... mogę nie wytrzymać i zabić cię w każdej chwili... jeśli mnie wkurzysz... a łatwo to uczynić... - dokończyłam z złośliwym uśmiechem...
- Jednak nie radzę... - dodała szybko Allen...
(Ketsurui? Wkurzyłeś mnie... długo nie pożyjesz ^^ )
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz