Westchnęłam cicho i położyłam głowę na ziemi. No cóż, jeśli sama zatrudniłam go jako niańkę to muszę z tym żyć. Vincent po chwili zasnął, a ja długo po nim. Obudziło mnie jakieś chrobotanie. Powoli otworzyłam oczy. Basior właśnie wstał i szedł ku wyjściu z nory.
- A Ty dokąd? -powiedziałam oburzona. - Jesteś oficjalnie moją niańką, gdzie ty się wybierasz?
Wilk westchnął i spojrzał na mnie. Ja nadal miałam oburzoną minę.
(Vincent?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz