Ostatnio włuczyłam sie po bardzo dalekich częściach naszego terenu strasznie sie nudziłam. Niemogłam nikogo znaleźć a Niv wyruszyła na wyprawę a wszystkie duchy gdzieś prepadły. Las zrobił sie niezbyt ciekawy wokuł kręciły sie jakieś demony. Lerzałam na pagurku gdy nagle zapadła sie ziemia. Gdy sie ocknelam po upatku ujrzałam durzy czrny tunel postanowiłam pujśc dalej. Robiła sie coraz zimniej czułam czyjis oddech na plecach ale sie nieodwriciłam ujrzsrzsm w oddali piękny ogień. Zblirzylam sie do niego i ujrzałam lisa który powiedział mi żebym poszła zanim po krutkiej chwili znaleźliśmy. Podarował mi dwie bransoletki mówiąc że jedna jest dla NIV za uratowanie małych Lisków a druga zato że go odwiedziłam.
Powiem tak. Nie poprawiam tego, bo mam już dość. To jest 8 zdań, a jest w nich 15 błędów ortograficznych. To już na prawdę ostatnie ostrzeżenie. Jeśli następne opowiadanie też będzie miało tyle błędów wilk zostanie wyrzucony za nagminne łamanie regulaminu. Czy naprawdę wymagam od was aż tak wiele? Wystarczy mi podstawowa znajomość języka polskiego ewentualnie programu zwanego Word. Poza tym opowiadanie to ma 8 zdań - według regulaminu powinno być ich 10.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz