Byłam już w watasze. Okej, koniec samotności. Trzeba tylko kogoś znaleźć. Nagle wyczułam basiora. Poszłam za zapachem. Nie znalazłam go, za to poczułam głód i senność. Upolowałam małego zająca i zdrzemnęłam się.
***
Rankiem, zerwałam się na nogi, bo poczułam ten sam zapach co wczoraj. Pobiegłam tam. Zobaczyłam basiora na polance.
- Jest tam kto? - wołał
Nieśmiało wyszłam z ukrycia.
(Satoshi? )
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz