- Hm... no cóż, wybaczam. Tylko następnym razem wymyśl coś innego niż tłuczenie mi ramek.
- Rozumiem. Następnym razem zbije szybę.
- Nie, nie nie. Nawet nie próbuj. - Uśmiechnęłam się. - A i Tyks muszę ci coś pokazać. - Wyjęłam z kieszeni kawałek kartki. - Czytaj. - Dziewczyna chwilę przeglądała tekst zapisany na papierze, wzięła głęboki oddech i zaczęła głośno czytać:
- Sis muszę wyjechać na jakiś czas, z tydzień mnie nie będzie. Muszę pozałatwiać sprawy na Arenie 1. Wiesz, kupić jakiś ładny materiał i inne tego typu rzeczy. Do zobaczenia, Elizabeth.
- Ona to chyba lubi robić problemy... - Na moją wypowiedź Tyks wzruszyła tylko ramionami. - No to wy, skończcie rozmowę, ja z Clair lecimy do ogrodu. - Nie czekając na odpowiedź wyszłam z pokoju i ruszyłam na dół. Nie chciałam wpychać się w spotkania rodzinne... czekaj, czekaj... Oni są w moim pokoju! Wbiegłam z powrotem na górę prosto do pomieszczenia. Ignorując to, że rozmawiają złapałam Tyks i zaczęłam wyciągać ją z pokoju.
- Est, co ty robisz!? - wypchnęłam dziewczynę z pokoju, zamknęłam i zasłoniłam drzwi własnym ciałem.
- Tu... tu nie wolno siedzieć! - Uf... jeszcze chwila i odkryliby to.
- Czemu?
- N... nieważne. - Tyks spojrzała zdziwiona. - Gdzie twój brat?
- Został, przecież w środku. - Na te słowa szybko rzuciłam się do drzwi. Zobaczyłam Awerego, a przed nim leżała książka, mój pamiętnik! Czułam jak moja twarz robi się cała czerwona. Basior od razu zrozumiał o co chodzi.
- Ja nic nie dotykałem! Upadł kiedy wynosiłaś Tyks z pokoju. Ja jestem tylko hologramem, patrz. - Jednak zanim basior zdążył zrobić jakikolwiek ruch, rzuciłam się na podłogę i złapałam zeszyt w ręce. Powoli zaczęłam wycofywać się do tyłu.
(Tyks? Nie poddam się tak łatwo xd)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz