– Czyli... Laboratorium drugie jest w Dziewiątej? – zastanowiłam się. – Coś mi tu nie gra.
– Może masz złe informacje? – podsunęła Argona zimno.
Pokręciłam przecząco głową.
– Wykluczone – odpowiedziałam. – Ja zawsze mam dobre informacje.
– Więc? – uniosła brew Alpha.
– Gdybyś była Silverlake'iem – zaczęłam. – Gdzie byś ukryła tajne labolatorium?
Brunetka zastanowiła się.
– Na pewno nie pod nosem sześciu gangów – odmruknęła.
– Właśnie – przytaknęłam. – A skoro w Czwartej też go nie ma... – zaczęłam, a gdy uświadomiłam sobie, o co tu chodzi, wciągnęłam głośno powietrze.
– To jest prowokacja – szepnęłam.
– Że co? – Argona spojrzała na mnie groźnie.
– Później porozmawiamy, teraz trzeba się stąd wydostać – oznajmiłam.
– Skoro czołg zajmuje drugą stronę ulicy, a ta jest zajęta przez całe wojsko, musimy przedostać się podziemiem albo powietrzem.
– W powietrzu łatwiej nas będzie zestrzelić – zauważyłam, co Alpha potwierdziła skinieniem głowy.
– Czyli podziemie – dokończyła. Obie jak na zawołanie spojrzałyśmy na umieszczony obok kanał ściekowy. Następnie popatrzyłyśmy po sobie zniesmaczone. No cóż, taka praca. Przemknęłyśmy niezauważone do kanału. Przesunęłam metalowe koło i spojrzałam w dół w poszukiwaniu drabinki. I nagle poczułam, że lecę. Odruchowo zatknęłam nos i usta i wylądowałam w śmierdzącej cieczy. Zaraz za mną skoczyła Argona. Spojrzałam na nią z wyrzutem.
– No co? – warknęła. – Patrol był blisko.
Przewróciłam oczami.
– Przez ciebie mam wszystkie ciuchy do prania.
(Argo? Skończyłyśmy w ściekach XD)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz