Alfa usunęła się w głąb kanapy i zamknęła oczy wtem podbiegł do mnie Boni.
- Co ona tu robi?
Zapytał cichutko, ale byłem pewny, że Argo to słyszała.
- Wiesz, to nasza pracodawczyni i musi zostać na noc. Więc bądź miły.
Chłopak spojrzał na mnie swoimi oczami i kiwną głową.
- Dobrze.
Następnie wskazałem na szafkę, by dał naszemu gościowi koc i poduszkę, a sam poszedłem wziąć kąpiel, ale wcześniej powiedziałem Alfie, że jak chce może wziąć prysznic, bo wszystko przygotowane.
Było już po północy, obudziłem się parę minut wcześniej. Wszyscy już spali, wyjrzałem lekko za zasłonę okna, kocham widoki nocnego miasta oraz nieba. Wszedłem do salonu, by zobaczyć, jak się miewa gość. Tak jak sadziłem, pojawiła się temperatura. Wziąłem miskę z wodą oraz mały ręczniczek, nawilżyłem go i położyłem na czole dziewczyny, by po chwili, w ostatniej chwili zablokować cios, skierowany właśnie od tej osoby co przed chwilą spała. Szczerze mówiąc to, cieszyłem się, że nie sięgał po broń.
- Co ty wyprawiasz!
Wrzasnęła w moją stronę, zrywając się z łóżka, na szczęście Baksa to nie ruszyło.
- Masz gorączkę i nie chciałem cię budzić.
Odparłem, opuszczając gardę i opierając się na ręce.
- Jakbym chciał, byś cierpiała, zostawił bym cię.
Chciała coś powiedzieć, wstając, wtedy przywróciła miskę z wodą, jej wzrok skierował się na miskę i podniosła stopę. Ja tylko cicho wyschnąłem.
- Wróć do łóżka, zanim ktoś się zainteresuje. Proszę.
Naprawdę mieliśmy szczęście, że straż zrezygnowała z wejścia do budynku.
- Co ona tu robi?
Zapytał cichutko, ale byłem pewny, że Argo to słyszała.
- Wiesz, to nasza pracodawczyni i musi zostać na noc. Więc bądź miły.
Chłopak spojrzał na mnie swoimi oczami i kiwną głową.
- Dobrze.
Następnie wskazałem na szafkę, by dał naszemu gościowi koc i poduszkę, a sam poszedłem wziąć kąpiel, ale wcześniej powiedziałem Alfie, że jak chce może wziąć prysznic, bo wszystko przygotowane.
Było już po północy, obudziłem się parę minut wcześniej. Wszyscy już spali, wyjrzałem lekko za zasłonę okna, kocham widoki nocnego miasta oraz nieba. Wszedłem do salonu, by zobaczyć, jak się miewa gość. Tak jak sadziłem, pojawiła się temperatura. Wziąłem miskę z wodą oraz mały ręczniczek, nawilżyłem go i położyłem na czole dziewczyny, by po chwili, w ostatniej chwili zablokować cios, skierowany właśnie od tej osoby co przed chwilą spała. Szczerze mówiąc to, cieszyłem się, że nie sięgał po broń.
- Co ty wyprawiasz!
Wrzasnęła w moją stronę, zrywając się z łóżka, na szczęście Baksa to nie ruszyło.
- Masz gorączkę i nie chciałem cię budzić.
Odparłem, opuszczając gardę i opierając się na ręce.
- Jakbym chciał, byś cierpiała, zostawił bym cię.
Chciała coś powiedzieć, wstając, wtedy przywróciła miskę z wodą, jej wzrok skierował się na miskę i podniosła stopę. Ja tylko cicho wyschnąłem.
- Wróć do łóżka, zanim ktoś się zainteresuje. Proszę.
Naprawdę mieliśmy szczęście, że straż zrezygnowała z wejścia do budynku.
(ARGO. Za wcześnie, by robić zadymę ;P mojego planu xd?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz