Sytuacja nie wygląda za dobrze... - mruknął pod nosem Somniatis, odkładając gazetę pod blat.
Nowy zakład Zegarmistrzowski, który rozłożył na Arenie 5 w Porcie Colotno był znacznie mniejszy, niż poprzednio, a nieliczni klienci, którzy go odwiedzali liczyli raczej na naprawę kompasów lub elementów wyposażenia okrętów, niż zegarków.
- Czemu? - Akiro spoglądał to na schemat budowy żyrokompasu to na części, które leżały przed nim. - Oczywiście poza tym, że brakuje kilku elementów o nietypowym kształcie.
- Nieźle nam zszargało opinię wysadzenie w powietrze rządowego budynku. Szczególnie zważywszy na to, że już kiedyś jedni z nas zrobili coś podobnego. Pokaż, czego brakuje.
- Wysadzili budynek rządowy? - zdziwił się Akiro.
- Raczej pewnej korporacji, powiązanej z Leniniewskim. - Somniatis zmarszczył brwi, przyglądając się nietypowo wyglądającej śrubie. - Korso i Mitsuki... czasem mam wrażenie, że chcieli sobie zrobić godny pogrzeb, a nie pomóc w jakikolwiek sposób Watasze.
- Nie słyszałem o nich...
- Argona nie lubi o tym mówić. Kiedyś coś ją łączyło z tym basiorem... a potem była tylko trochę zła o zamieszanie, jakie zrobił wokół swojej śmierci.
- Właśnie, ostatecznie cię nie zapytałem, co dokładnie zaszło z tym SJEW-owcem - zauważył Akiro, zmieniając temat.
- Ajj... poszło nie za dobrze. Tiffany trzymała pod łóżkiem broń z żywego metalu. Moja przykrywka praworządnego obywatela chyba kompletnie legła w gruzach. Nie będę już w stanie dłużej jawnie jej szukać.. - Somniatis sposępniał.
- Minął już ponad rok. Nie powinieneś wreszcie przestać się o nią zamartwiać? - Akiro, skrzywił się. - I jeszcze trzy brakujące elementy. Nie byłoby lepiej zrobić nowy żyrokompas i wmówić facetowi, że to ten sam?
- Pewnie powinienem... Akiro, może zajmij się tamtym zegarkiem? Do niego części zamienne powinny być w magazynie. Ja tymczasem dorobię brakujące elementy do tego.
Nowy zakład Zegarmistrzowski, który rozłożył na Arenie 5 w Porcie Colotno był znacznie mniejszy, niż poprzednio, a nieliczni klienci, którzy go odwiedzali liczyli raczej na naprawę kompasów lub elementów wyposażenia okrętów, niż zegarków.
- Czemu? - Akiro spoglądał to na schemat budowy żyrokompasu to na części, które leżały przed nim. - Oczywiście poza tym, że brakuje kilku elementów o nietypowym kształcie.
- Nieźle nam zszargało opinię wysadzenie w powietrze rządowego budynku. Szczególnie zważywszy na to, że już kiedyś jedni z nas zrobili coś podobnego. Pokaż, czego brakuje.
- Wysadzili budynek rządowy? - zdziwił się Akiro.
- Raczej pewnej korporacji, powiązanej z Leniniewskim. - Somniatis zmarszczył brwi, przyglądając się nietypowo wyglądającej śrubie. - Korso i Mitsuki... czasem mam wrażenie, że chcieli sobie zrobić godny pogrzeb, a nie pomóc w jakikolwiek sposób Watasze.
- Nie słyszałem o nich...
- Argona nie lubi o tym mówić. Kiedyś coś ją łączyło z tym basiorem... a potem była tylko trochę zła o zamieszanie, jakie zrobił wokół swojej śmierci.
- Właśnie, ostatecznie cię nie zapytałem, co dokładnie zaszło z tym SJEW-owcem - zauważył Akiro, zmieniając temat.
- Ajj... poszło nie za dobrze. Tiffany trzymała pod łóżkiem broń z żywego metalu. Moja przykrywka praworządnego obywatela chyba kompletnie legła w gruzach. Nie będę już w stanie dłużej jawnie jej szukać.. - Somniatis sposępniał.
- Minął już ponad rok. Nie powinieneś wreszcie przestać się o nią zamartwiać? - Akiro, skrzywił się. - I jeszcze trzy brakujące elementy. Nie byłoby lepiej zrobić nowy żyrokompas i wmówić facetowi, że to ten sam?
- Pewnie powinienem... Akiro, może zajmij się tamtym zegarkiem? Do niego części zamienne powinny być w magazynie. Ja tymczasem dorobię brakujące elementy do tego.
(Akiro?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz