- Jesteś ranna? - zapytałam się Argony. Nie odpowiedziała.Wyglądała jakby... straciła wszystkie siły... - Nieeeee! Argono! Nie rób nam tego! - popłynęła mi łza po policzku. - Na co czekacie? Trzeba znaleźć Mixi.
- Mam pomysł! - powiedziała Pink - Zanieśmy ją do mojej nory. Jest niedaleko. Potem wy pójdziecie znaleźć Mixi.
- Dobry pomysł! Co ty na to? Matt? - zapytałam
- No dobra, mogę pójść.
Zanieśliśmy Argonę do nory Pink. Choć było to bardzo trudne.
- Chodźmy poszukać Mixi - powiedział Matt
- Narka - poodwiedzałam do Pink - Zaopiekuj się nią
Poszliśmy szukać. Znaleźliśmy się w lesie. Zabłądziliśmy.
- Matt... Co robimy?
- Nie wiem... Może znajdźmy jakieś miejsce, gdzie będziemy mogli odpocząć...
- Dobra - odparłam i poszliśmy szukać tego miejsca
Nagle:
- Ała - ukłułam się - Coś wlazło mi w łapę. Strasznie mnie boli.
Łapa zaczęła mi puchnąć.
- Co robić... Co robić... - myślał Matt - Przecież nie mogę cię tu zostawić...
- Patrz! - wykrzyknęłam - Jaki słodki! Chodź tutaj!
Podszedł do mnie mały, przyjazny stworek.
- Jak masz na imię? - zapytałam
- Jestem Burg, Burn Burg, a ty?
- Nikoyaka, mów mi Nija.
- Nija - powtórzył jak echo - A ty?
- Ja? Matt.
- Bardzo ładną masz dziewczynę...
- To nie jest mój chłopak - zaprzeczyłam gwałtownie
- Aha - odpowiedział Burn - Widzę, że się zraniłaś. Pomogę ci.
Wziął moją łapę i w mgnieniu oka wyzdrowiała.
- Dziękuję - powiedziałam oglądając ją ze wszystkich stron
- Musimy już iść - oświadczył Matt
- Pójdęz wami - powiedział Burn
(Matt?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz