Byłam pod wrażeniem. Gdy Nikoyaka podziwiała wodospad, ja postanowiłam pójść dalej. Ostrożnie stawiałam kroki. Nie wiadomo było, co zaraz się stanie. Zobaczyłam wąskie wejście. Spokojnie do niego weszłam. Gdy wyszłam, moim oczom ukazało się ogromne pomieszczenie. Było tam mnóstwo broni i... książek?
Również zdziwiłam się. Gdy uważniej rozejrzałam się, zobaczyłam notatki powieszone na ścianach, różnolakie pudełka zamykane na klucz, skrzynie, zdjęcia...
Najbardziej zainteresowała mnie broń. Mamy wojnę - przydadzą się, jeśli to nie pułapka. Podeszłam do jednej z nich. Był to... Hmmm... nie wiem... wyglądał w każdym razie jak pistolet.
Drugi, taki sam, trzeci, również.
- Nikoyaka! - zawołałam.
Obróciłam się. Nija weszła, a potem rozglądała się po pomieszczeniu. Mruczała coś pod nosem. Ja zajęłam sie książkami. Były to stare, grube i obkurzone księgi dotyczące czarów... były posegregowane. Przeglądałam wszystkie, po kolei. Nikoyaka w tym czasie czytała notatki zapisane dziwnym pismem. Wszędzie było ogromnie dużo kurzu. Co chwilę coś skrzypiało. Dreszcz przebiegł mi po grzbiecie.
( Nikoyaka? Pomysł powalający ;))
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz