Coś się stało.
Po raz kolejny coś było nie w porządku.
Szliśmy gdzieś, ale nie wiedziałem gdzie.
Wpatrywaliśmy się
bez myśli co widzimy.
Trwaliśmy tak długo.
Chwila za
chwilą
W tej pustce
Non cogito sed sum
Do chwili
Poczułem ból. Pochodził on z mojej stopy. Spojrzałem na nią. No tak, byłem przecież bez butów. Obie stopy lekko krwawiły.
Moment.
Znów myślałem. Kto by pomyślał, że chodzenie na bosaka może się okazać tak dobrym wyborem? Spoglądnąłem na innych. Brakowało Mixi i Narcyzy. Podszedłem do Assumi i potrząsnąłem nią. Brak reakcji. Aria, Anastasia, Shailene, Erna... Żadna z nich nie reagowała. Została jeszcze jedna osoba.
- Akuma? - zapytałem.
Podobnie jak u reszty. Jeśli jednak chciałem dalej próbować kogoś dobudzić, to musiałem próbować na nim. On będzie wiedział, co zrobić.
Potrząsnąłem nim mocno, ale on dalej szedł tym powolnym, rzekłbym lunatycznym, krokiem.
- Akuma - powiedziałem stanowczym głosem. Po chwili powtórzyłem, krzycząc tym razem. Poczułem, jak paznokcie wbijają mi się w lewe ramię. Jego twarz jednak nie zmieniła się. Gdy próbowałem wyrwać rękę, zadrapał mnie w brodę. W odruchu złości trzasnąłem go otwartą dłonią w twarz.
Akuma zrobił zdziwioną minę i przystanął. Z jego spłynęła jakby mgiełka i poczułem, że jest już wśród żywych. Choć w obecnej sytuacji, mogło to mi źle wróżyć.
Chłopak dotknął swojego policzka, po czym spojrzał na mnie. Zdziwienie na jego twarzy zmieniło się w zrozumienie, a po chwili w złość.
- Ty... - zaczął i postąpił w moim kierunku.
- Spójrz na nich! - krzyknąłem wskazując Arię.
Akuma zatrzymał się i podążył za moim wzrokiem. Podszedł do dziewczyny i potrząsnął nią.
- Co się znowu stało? - zapytał.
- To jakiś trans... Też w nim trwałem, ale wyrwał mnie ból z krwawiącej rany. Próbowałem ich dobudzić, ale to nie dało skutku, więc spróbowałem ciebie. Wtedy chciałeś mnie uderzyć, a ja... Wybacz, to był odruch.
W odpowiedzi Akuma tylko machnął ręką.
- Widać ból to chyba najlepszy środek ocucający - powiedział i chyba chciał uderzyć dziewczynę, gdybym się nie wepchnął między nich.
- Co znowu? - zapytał poirytowany - Zaczynam tracić do ciebie cierpliwość.
- Tylko chcę coś spróbować... - odpowiedziałem i uszczypnąłem Arię w szyję.
Dziewczyna przystanęła i znów ujrzałem tą niby mgiełkę zstępującą z jej oczu...
(Aria? Korso to taki brutal...)
Od wrzucającego - Człowieku, ratujesz mój nudny, spędzany z rodzinką wieczór. Jestem Twoim dłużnikiem :') ~Kashari
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz