- Mixi! - zawołałam widząc Alphę, podbiegłam razem z bratem.
- Coś się stało? - zapytała.
- Mixi, chodzi o to że musimy odejść... - Deff zabrał głos, do oczu Alphy zaczęły zbierać się łzy.
- Ale... dlaczego? - głos się jej złamał.
- Ojciec postanowił nas wyszkolić na "Bożków Śmierci", uznał że jesteśmy już gotowi na takie brzemię... - tłumaczyłam - ale nie martw się, jeszcze tu wrócimy... - urwałam - za kilka lat... - na mojej twarzy widniał grymas, nagle przytuliłam ją szepcząc do ucha "Będę tęsknić...". Puściłam ją i z uśmiechem zasalutowałam, a następnie poszliśmy w las...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz