Szybko do niej podbiegłam.
- Przepraszam, że tak wybiłyśmy do przodu - powiedziałam. - Dasz radę dalej iść?
- Skoro dałam radę biec - odpowiedziała.
Ruszyłyśmy już wolniejszym tempem w stronę drzewa. Kiedy tam dotarłyśmy nie posiadałyśmy się ze zdziwienia. Nie było go! A w miejscu gdzie stało została tylko kupka ziemi.
- Zniknęło - powiedziałam zaskoczona. - Ale jakim cudem? Czyli to może jednak naprawdę był szpieg...
(Ookami? Ayoko?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz