20 lutego 2015

Od Vincenta do Dalii

Uśmiechnąłem się do niej szeroko. Widać bogowie chcieli przerwać moją samotność i zesłali mi tę oto waderę. Chociaż z drugiej strony to mogło być też przekleństwo, bo on dawno się nie pokazywał, więc mógł się odezwać w najmniej odpowiednim momencie.
- Cześć - uśmiechnąłem się. - Nazywam się Vincent.
- Hej... Jestem Dalia - odpowiedziała nieco speszona.
- Dawno dołączyłaś? Bo jakoś nigdy cię nie widziałem...
- No, będzie już z miesiąc - odpowiedziała.
- Miesiąc...? Ja chyba naprawę zbyt rzadko wychodzę z domu...
(Dalia?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz