Delikatnie zacząłem przeplatać pojedyncze wiązki suchej trawy i wiązać je sznurkiem. Nie chciałem stworzyć konkretnego kształtu. To miała być po prostu kukła. Wyszła mi trochę człowiekopodobnie.
Stanąłem na przeciwko, po czym skupiłem się. Powoli kukła powieszona na drzewie zaczęła wolno się kołysać na wietrze. Wzmocniłem siłę żywiołu. Urwałem manekina z drzewa i zacząłem przybliżać go do mojej spokojnej osoby. Rainby siedział mi na grzbiecie.
- Eee... Nie chciałbym ci przeszkadzać, ale ktoś się na ciebie gapi. - szepnął.
(Tenebrae?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz