- O jejku... - szepnęłam odruchowo.
Przed nami stało duże coś. Wyglądało jak... hiena?
- Myślę, że zdążymy się wy...
Ale ja już byłam myślami przy bestii.
- Jakie słodkie bubu~! - zaszczebiotałam - Nie wiedziałam, że tu takie macie!
Cóż, mamy tu wiele dziwnych stworzeń. Ale lepiej go nie dene-...
Chyba jednak było już na to za późno. Hiena warknęła i napięła się do skoku. W ostatniej chwili umknęłam jej z drogi. Shailene na szczęście też.
- Woa, chyba chce się zabawić! Kici, kici!
Bestia pognała w moim kierunku, ale nim do mnie dopadła, poślizgnęła się i posunęła po zmarzlinie.
- Masz lodowe moce? Ale fajnie! - zawołałam. Shai skinęła mi głową i wyczarowała hienie mroźne okowy. Podeszłam i pogładziłam ją po pysku.
- No zobacz. Czyż nie jest słodka?
Była taka puchata, taka milusia. A jej zapach... Ciężki, tłumiący... Trochę jak szczuro-sarna i trochę... dym?
Dym.
Uskoczyłam na bok. Umknęłam, jednak nie dość szybko, by ocalić ogon przed jęzorem ognia.
(Shai? Wybacz, że tak późno ;/ Szkoła, egzaminy... Psieplasiam ;( )
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz