Popatrzyłam na Mixi rozmawiającą z jakimś wilkiem. Wyglądał na zmęczonego i głodnego. Co zrobić... hah mam pomysł!
- Antilqus, Shailene! Idę gdzieś zaraz wrócę!
- Dobrze. I nie krzycz, bo nie masz po co - odpowiedział basior.
Shailene dalej była chyba obrażona po tamtym incydencie, bo nic nie
mówiła. Pobiegłam w stronę lasu. Trochę mi to zajęło, ale znalazłam
bardzo okazałego królika. Złapałam go szybko i ruszyłam w drogę
powrotną. Jednak jakiś błysk zwrócił moją uwagę. Podeszłam szybko do
tego. Był to jakiś sprzęt.Wzięłam to ze sobą i wróciłam do grupy.
Podałam nieznajomemu jedzenie, a potem odwróciłam się i powiedziałam:
- Ktoś wie czyje to jest? - pokazałam każdemu znalezioną rzecz.
(Teamie 1?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz