13 września 2015

Od. Awerego cd. Erna

(cd. tego)

Zielona herbata zawsze mnie uspokajała. Uśmiechnąłem się do Erny:
- Jeszcze go nie naprawiłem, ale jak tylko wrócę wszystko wysprząta.
- Zaraz... czego nie naprawiłeś?
Wyszyłem z  jadalni do salonu. Z boku stał robot-kamerdyner. Wymieniłem kilka śrubek i włączyłem go. 
Robot z wyglądu nie przypominał człowieka. Był to po prostu duży pies chodzący na dwóch łapach. 
- Gotowe! - krzyknąłem do Erny. Gdy wyszliśmy z robotem do salonu była pod wrażeniem.
- Ty go zbudowałeś? - zapytała
Wysoki robot uśmiechnął się do Erny:
- Regi do usług! - zawołał. Nie był to zwykły głos ludzkiego robota. Był miły i łagodny. Jak u wilka.
Wilka wziął się do sprzątania. Ja tym czasem otworzyłem szafę. Z boku miała urządzenia na kształt kalkulatora. Wpisałem kod. Szafa zmieniła się w windę. 
- Idziesz? - zapytałem.
Dziewczyna wstała.
- Ale gdzie?
- Do mojego tajnego Azylu oczywiście.
Wsialiśmy do windy. 
Na dole był ogromny azyl. Budowałem go przez 9 lat i jestem dumny z efektu. Były tam bronie różnego typu. Kwatery i oczywiście maszyny. 
- Witaj w moim tajnym azylu!

(Erna?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz