- Dziękuję - odpowiedziałam i wzięłam gazetę. W powietrzu czuć było magię.
- Ekhem...- dziewczyna zakrzątała.
Dałam jej grzecznie napiwek i nagle się zorientowałam. Kiedy dziewczyna już miała odchodzić, chwyciłam ją za ramię.
- Masz dzisiaj, noo....wolne po południu?
Dziewczyna zrobiła szerokie oczy. Zastanawiała się.
- Tak. Mam.
-Może przyjdziesz do mnie na kawę o 16.40?
Dziewczyna chwilę stała cicho. Jednak po dłuższej chwili odpowiedziała z pogodnym uśmiechem:
- Czemu nie? A o co pani konkretnie chodzi?
Spojrzałam za nią. Nikogo nie było. Ale i tak odezwalam się cicho:
- To...bardzo ważne. Nie mogę ci teraz powiedzieć szczegółów. Ale spokojnie...wrócisz do domu przed 18.30.
Dziewczyna odeszła.
(Jade?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz