Est weszła do pokoju. Trzymała czarno-złotą sukienkę. Uśmiechnęła się:
- Mam nadzieję, że będzie do ciebie pasować. Czarny i złoty to chyba twój kolor.
- Raczej tak.
Przymierzyłam sukienkę. Była prześliczna i idealnie pasowała. Uśmiechnęłam się:
- Prześliczna. Wspaniała z ciebie przyjaciółka.
Est miała zadowoloną i dumną minę. Gdy skończyłam się ubierać poszłam z Est do kuchni. Zjadłam obfity obiad i wyszłam do ogrodu. Było cicho i spokojnie. Cisza przed burzą, pomyślałam. Westchnęłam. Est nigdzie nie było. Prawdopodobnie nadal siedziała w kuchni. Bardzo podobał mi się ich dom. Był pełen niespodzianek. Smutno mi było, że nie mogę zamieszkać tu na stałe, ale tęskniłam za Olimpem i starą watahą. W oddali usłyszałam powarkiwania.
- Est?
Cisza.
Zza krzewu wyłonił się wilk. Poznałam ją. pojawiły się w oczach wilka ogniki. Zdrajca. Podła, zdrajczyni. Xerda.
(Est? Chciałaś akcję, no to masz xD Ale pliss, nie pisz że ryknełam z przerażenia itp. xDD)
Ooo to teraz mam roboty xd
OdpowiedzUsuńNo..jak chcę to umiem coś wymyślić xD
Usuń