Wilczyca uderzyła głową o murek. Jednak wstała. Chwiała się nieco, ale poza tym była przytomna.
- Chitoge! WIEJ! - krzyknęłam.
Słonik bronił dzielnie tej małej bohaterki, jednak na próżno. Wilczyca skoczyła na
siostrzenice Est.
Est skoczyła na Xerdę, ale ta ją odepchnęła. Est uderzyła się w głowę i na chwilkę straciła przytomność. Warknęłam:
- Xerda, zajmij się kimś o twoim rozmiarze!
Wadera warknęła:
- Z przyjemnością!
I skoczyła na mnie. Błyskawicznie zmieniłam się w wilka. Gryzłam ją i szarpałam.
Gdybym nie była odporna już dawno byłabym trupem. Jednak, trucizny najwyżej mogą mnie połaskotać w gardle. Nic nie czułam. Nigdy nie byłam zatruta. Xerda wyraźnie była zdziwiona. Nie znałam jej za bardzo, ale czytałam kiedy byłam wilkiem kroniki z watahy. Były tam spisy na temat każdego wilka. Xerda została zdrajcą i... próbuje nas wykończyć. Ostatecznie odepchnęłam wilczycę. Mocno i ostatecznie wbiłam jej kły w kark, a ta się zachwiała. Wycofała się lekko i uciekła krzycząc:
- Jeszcze cie zabiję! Ciebie i ta przeklętą watahę spodka zagłada!
Jednak jej nie słuchałam. Est ocknęła się i podbiegła do Chitoge. Była osłabiona, ale żyła. Kuśtykając zmieniłam się znowu w człowieka i odeszłam do salonu. Est tylko powiedziała:
- Dziękuję, Tyksono.
Uśmiechnęłam się i położyłam obolałe nogi na kanapie.
(Est? Co powiesz na mój bohaterski czyn? default smiley xd)
No nie źle xd Gratulacje :D
OdpowiedzUsuńNarazie nie odpisze bo nie mam pomysłów ;-;
OdpowiedzUsuńNie jesteś zła, prawda?
Napiszę jutro lub pojutrze :D