Kiedy tylko dziewczyna wyszła z lokalu, chłopak prychnął pogardliwie, nie wierząc, że można tak łatwo się poddać. Nieznajoma była tak bardzo zdeterminowana, wkurzona, próbowała go uderzyć… a potem? Potem przeprasza, bliska płaczu. Ognistowłosy pokręcił głową niezadowolony i rozbawiony zarazem. Rozsiadł się wygodniej na krześle i spojrzał na zaczytaną siostrę.
- Aleś ją pojechał… Za krzty się nie zmieniłeś… - westchnęła głęboko nie odrywając wzroku od książki
- Czy ktoś kiedykolwiek powiedział, że się zmienię? – prychnął chłopak – Dobrze wiesz jak bardzo uwielbiam swój charakter – uśmiechnął się półgębkiem
- Niestety wiem – mruknęła różowowłosa przewracając kolejną stronę powieści
Chłopak spojrzał na nią przewlekle, po czym zaczął bawić się rąbkiem serwetki. Jednak po chwili Lavi znudził się wykonywaną czynnością. Wstał z krzesła szurając nim donośnie, po czym rzucił do dziewczyny:
- Idę się przewietrzyć.
Siostra jedynie powiedziała ciche „mhm”, jakby było to od niechcenia. Lavi zignorował to i wyszedł z kawiarenki. Kiedy tylko przekroczył próg drzwi usłyszał odgłosy szamotaniny. Zainteresowany dźwiękami zaczął kierować się w stronę skąd dobiegały, a było to dosłownie za rogiem. Ognistowłosy zniesmaczył się lekko, gdy ujrzał białowłosą dziewczynę, która próbowała go spoliczkować. Szczerze spodziewał się, że jacyś dresiarze będą spuszczać komuś manto, a on wytrzaśnie skądś przekąski i będzie się tym fascynował jak na filmach akcji. Jednak… no cóż. Jakiś punk przygwoździł dziewczynę do ściany, z pewnym zamiarem zrobieniem z nią… MRY MRY... w ciemnej uliczce… Kiedy tylko dziewczyna zauważyła chłopaka, który z zaciekawieniem przyglądał się zaistniałej sytuacji, w jej oczach błysnęło zaskoczenie. Jednak, kiedy napastnik zauważył Lavi’ego początkowo był zaskoczony jego obecnością, jednak po chwili wyglądał na wkurzonego.
- I co się tak gapisz? – warknął Punk mierząc ognistowłosego badawczym wzrokiem
- Po to się ma oczka. – odparł zapytany uśmiechając się krzywo
Punk wydawał się na bardziej zdenerwowanego, niż poprzednio. Popchnął dziewczynę na ścianę i szybkim krokiem podszedł do ognistowłosego. Lavi mógł teraz bardziej przyjrzeć się Punk’owi. Na głowie nosił irokeza koloru zielonego. Jego nos, usta, brwi oraz uszy były przebite. Na sobie nosił ciemne ubrania, czyl.i.. taki typowy Punk. Mimo iż był dosyć niski spojrzał na Lavi’ego z góry i powiedział:
- Spadaj stąd.
- Bo co mi zrobisz? – prychnął Lavi z pogardą
Nieznajomy z irokezem niemal od razu wystartował pięścią w stronę twarzy chłopaka. Lavi ledwo, ledwo uchylił się od ciosu. Szczerze był zaskoczony szybkością nieznajomego. Jednak jego wyraz zaskoczenia szybko zastąpił krzywy złośliwy uśmieszek.
- Patrz pan! Znowu próbują mnie bić…– zaśmiał się ochryple
Punk burknął coś pod nosem, po czym wycelował kolejny cios, który Lavi jakoś uniknął. Zdarzyło się tak jeszcze parę razy, aż w końcu facet z irokezem dostał zadyszki. Wtedy Lavi prychnął pogardliwie walnął go prawym sierpowym, przez co mężczyzna poleciał do tyłu. Kiedy podparł się na łokciu można było zauważyć jak z nosa cieniutką strużką spływa mu krew. Dźwignął się z ziemi i spojrzał na ognistowłosego morderczym wzrokiem. Wyjął z kieszeni scyzoryk, po czym rzucił się na dziewiętnastolatka. Lavi, kiedy tylko nóż napastnika znalazł się zbyt blisko jego twarzy, złapał nieznajomego za nadgarstki i zaczął się z nim siłować z krzywym uśmieszkiem. Po chwili Lavi został przygwożdżony do ściany, jednak jego uśmieszek nie schodził mu z twarzy. Po chwili odepchnął dłonie przeciwnika od siebie, a potem kopnął go kolanem w brzuch, jednak nie użył całej swojej siły, jedynie część niej. Przeciwnik jedynie jęknął z bólu, jednak nie zgiął się w pół, tak jak przeczuwał Lavi. Chłopak nie chciał używać swoich mocy, bo jeszcze inni ludzie się tu zlecą i dobrze nie będzie. Sprawnym ruchem wyjął zza paska nóż do rzucania, był on dosyć mały, ale da się nim poderżnąć gardło. Nieznajomy ani trochę nie wystraszył noża, więc ponownie rzucił się na ognistowłosego. Jednak on przewidział ten ruch, więc szybko wyminął Punka, któremu utknął nóż w ścianie i usilnie chciał go wyjąć. Jednak Lavi był już za nim i przykładał mu nóż do gardła.
- Jeden fałszywy ruch i już ciebie nie będzie – warknął Lavi
Punk uniósł ręce w geście kapitulacji. Dopiero wtedy ognistowłosy zauważył podobną grupkę chłopaków, którzy szybkim krokiem zbliżali się do nich. Dostrzegł również, że w ich dłoniach pobłyskują noże.
- Ani kroku dalej albo wasz szefuńcio zginie. –zawołał szorstko Lavi
Grupa zatrzymała się niemal od razu, za pewne nie chcąc ryzykować. Ognistowłosy wyjął z ściany nóż Punka i przywłaszczył go sobie. Przeszukał szefa, ale okazało się, że miał jedynie nóż, który przywłaszczył sobie Lavi. Pchnął nieznajomego w stronę grupy, a on o mało co nie wywalił się na ziemię. Potem mrucząc coś pod nosem oddalili się od białowłosej oraz ognistowłosego, który spoglądał teraz na dziewczynę.
- Na przyszłość bądź bardziej ostrożna…. – westchnął chłopak, po czym zaczął oddalać się od nieznajomej
- Czekaj! – zawołała za nim
Chłopak zatrzymał się i obrócił głowę do tyłu, patrząc na nią pytającym wzrokiem.
(Elizabeth?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz