(cd. tego)
Pobiegłam za Mixi nie dając za wygraną. Po chwili byłam już koło niej wiedziałam, że nie przeżyje długo sama, muszę mieć towarzysza. Szłyśmy długo w milczeniu, w końcu postanowiłam się odezwać.
- Proszę cię Mixi. To, że jestem młoda nie znaczy że jestem słaba.
- Powiedziałam już że nie! - Przyspieszyła kroku.
-Trudno nie chcesz to nie, ale będę za tobą podążać puki się nie zgodzisz. - nie daje za wygraną, bo wiem, że jeśli się nie zgodzi to zginę.
Dotarłyśmy do jeziora gdzie trochę odpoczęłyśmy.
Nagle zza drzew wybiegło stado Bawołów. Zaczęłyśmy uciekać zobaczyłam w ostatniej chwili dół wysypany miękkimi liśćmi i zepchnęłam nas do niego.
Bawoły przebiegły dalej. W tej samej chwili nie wytrzymałam i pierwszy raz się uśmiechnęłam, a nawet zaśmiałam.
- Nadal nie zmieniłaś zdania? - uśmiechnęłam się
(Mixi?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz