3 sierpnia 2014

Od Ako do Mixi

(cd. tego)
  Pobiegłam za Mixi nie dając za wygraną. Po chwili byłam już koło niej wiedziałam, że nie przeżyje długo sama, muszę mieć towarzysza. Szłyśmy długo w milczeniu, w końcu postanowiłam się odezwać.
- Proszę cię Mixi. To, że jestem młoda nie znaczy że jestem słaba.
- Powiedziałam już że nie! - Przyspieszyła kroku.
-Trudno nie chcesz to nie, ale będę za tobą podążać puki się nie zgodzisz. - nie daje za wygraną, bo wiem, że jeśli się nie zgodzi to zginę.
Dotarłyśmy do jeziora gdzie trochę odpoczęłyśmy.
Nagle zza drzew wybiegło stado Bawołów. Zaczęłyśmy uciekać zobaczyłam w ostatniej chwili dół wysypany miękkimi liśćmi  i zepchnęłam nas do niego.
Bawoły przebiegły dalej. W tej samej chwili nie wytrzymałam i pierwszy raz się uśmiechnęłam, a nawet zaśmiałam. 
- Nadal nie zmieniłaś zdania? - uśmiechnęłam się

(Mixi?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz