cd. tego
- Aha... To ja Ci nie będę przeszkadzał...- powiedziałem, a ona poszła. Usiadłem i patrzyłem w niebo. Nagle poczułem zapach zająca... przyczaiłem się, wyskoczyłem z krzaków i zacząłem go gonić. W końcu go dopadłem i powoli zjadłem, oblizując się. Podniosłem łeb i zobaczyłem Narcyzę. Wstałem, ale nie poszedłem do niej. Ruszyłem w przeciwną stronę i znalazłem się w jakiejś jaskini... położyłem się i westchnąłem. Postanowiłem tu przenocować.
*
Obudziłem się wraz ze słońce, które powoli wdrapywało się na niebo. Wyszedłem, przeciągnąłem się i poszedłem nad jeziorko, nad którym zastałem Narcyzę.
(Narcyza?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz