- Jesteś w stanie przenieść się wszędzie? - zapytałem.
Doctor pokiwał łbem w odpowiedzi.
Co ja właściwie chciałbym zobaczyć? Inny. piękny świat, może narodziny jakiegoś imperium albo jego koniec? Potęgę wieków upadających w parę chwil? Coś istotnego, coś jak... jak mój dom.
Mógłbym zobaczyć mój kraj. I to jeszcze przed wojną.
- Doctorze...?
- Tak?
- Czy przyszłość można zmienić?
Basior spojrzał na mnie uważnie.
- O ile to wydarzenie nie miało wpływu na przeszły fragment twojej linii czasu - zaczął - Czyli nie sprowadziło cię tam, można. Na przykład przypadkiem możesz zainspirować Homera do napisania "Romea i Julii", ale nie możesz uratować psa od potrącenia przez auto, jeśli już się dowiedziałeś, że to się zdarzyło.
Nadzieja prysła. Ale gdybym tylko spojrzał... Bez ingerowania w zdarzenia...
Nie. Pokusa byłaby zbyt wielka.
Westchnąłem.
- Chciałbym ujrzeć... coś wesołego. Tak dla odmiany - dodałem żartobliwie.
- Jak sobie życzysz! Here we go!
(Doctor?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz