Narcyza odwróciła łeb w moim kierunku.
- Co się stało, Mistrzu? - zapytała niepewnie
- Nie idź w ich kierunku - miałem śmiertelnie poważną minę - To błędne ognie. Zaprowadzą cię na bagna lub w mgłę nad urwisko... A ja potrzebuję jeszcze mojej towarzyszki.
Wadera ani drgnęła. Nie wiedziałem co się dzieje w jej głowie, ale musiało się tam kotłować i kłębić. Magia błędnych ogników kontra magia moich słów. I nie byłem pewny czy moje słowa mają tą moc co dawniej...
- Narcyzo, podejdź na chwilę do nas - powiedziała niespodziewanie Mixi - Potrzebujemy twojej pomocy.
Szary Kwiat powoli odwróciła się w naszym kierunku. Postawiła pierwszy krok. Potem poszło już łatwo.
- W czym mam pomóc? - zapytała
- Razem z Akumą postarajcie się zlikwidować Tasirę. To, że jeszcze żyje źle o mnie świadczy. Nie umiem utrzymać własnej watahy w ryzach... zajmiecie się tym?
(Narcyza?)
Wataha
pierwotni mieszkańcy
liczebność: 18
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz