- Zatem, czemuż zawdzięczam waszą wizytę?
Spytał Leni, gdy zabrał filiżankę i zaczął słodzić znajdującą się wewnątrz herbatę, podniosłem wzrok na Somnatisa, który lekko się stresował.
- Somnatis chciał poprosić cię o pomoc w załagodzeniu sytuacji watahy z miastem. - Gdy skończył wziąłem łyk pysznej herbaty.
- Wiec to tak. - Odparł, były premier prostując swoje plecy. Po jego wzroku Akiro wiedział, że analizuje sytuację. Akiro poczuł lekkie kopnięcie w lewą nogę, przesunął wzrokiem po obu mężczyznach, widząc zerową reakcje od strony jego przyjaciela, wypił zawartość całej filiżanki, a następnie wstał z miejsca, zwracając uwagę Somiego na swoją osobę. Lecz po wymownych spojrzeniach opuścił kuchnie. Jasnowłosy zamknął za sobą drzwi i skierował się w lewą stronę do dębowych drzwi. Pociągnął klamkę i otworzył drzwi, następnie wszedł do salonu. Czerwonooki podszedł do komody, nad którą znajdował się telewizor. Chłopak spojrzał na parę zdjęć, które były ustawione na komodzie pod telewizorem, podniósł jedno zdjęcie i przybliżył je do swojej twarzy, na zdjęciu widniał on i Leni.
Spytał Leni, gdy zabrał filiżankę i zaczął słodzić znajdującą się wewnątrz herbatę, podniosłem wzrok na Somnatisa, który lekko się stresował.
- Somnatis chciał poprosić cię o pomoc w załagodzeniu sytuacji watahy z miastem. - Gdy skończył wziąłem łyk pysznej herbaty.
- Wiec to tak. - Odparł, były premier prostując swoje plecy. Po jego wzroku Akiro wiedział, że analizuje sytuację. Akiro poczuł lekkie kopnięcie w lewą nogę, przesunął wzrokiem po obu mężczyznach, widząc zerową reakcje od strony jego przyjaciela, wypił zawartość całej filiżanki, a następnie wstał z miejsca, zwracając uwagę Somiego na swoją osobę. Lecz po wymownych spojrzeniach opuścił kuchnie. Jasnowłosy zamknął za sobą drzwi i skierował się w lewą stronę do dębowych drzwi. Pociągnął klamkę i otworzył drzwi, następnie wszedł do salonu. Czerwonooki podszedł do komody, nad którą znajdował się telewizor. Chłopak spojrzał na parę zdjęć, które były ustawione na komodzie pod telewizorem, podniósł jedno zdjęcie i przybliżył je do swojej twarzy, na zdjęciu widniał on i Leni.
***
Za deszczowych chmur nie było widać ani jednego promienia słońca, wszyscy zebraliśmy się na skraju jednego z wzniesień. W powietrzu dało się wyczuć zapach zbliżającego się starcia, na naszym czele stała młoda białowłosa pani generał. Na przeciwnym wzgórzu pojawiły się wrogie siły. Wydany dźwięk kruka startującego z drzewa wiśni, który spłoszył się na dźwięk wydany przez rogi bojowe. Sama walka dział się dynamicznie, niestety wróg przejmował kontrole na polu bitwy. Ludzie pod rozkazami białowłosej, przeszli do planu „B" i zaczęli się wycofywać. Niestety większość oddziału zostali otoczenie przez wrogie siły. Ich towarzysze z góry, dzięki broni stworzyli im przejście, lecz wróg, był tuż za nimi, więc jasnowłosy postanowił kupić swojemu oddziałowi trochę czasu. Lecz sam nie pamięta co się dalej działo. Nieprzytomnego blondyna obudziły krople, które spadały na jego twarz, powoli otworzył oczy i ujrzał dwie postacie, lecz ciężkie powieki wygrywały.-Zabieramy go ze sobą. -Usłyszał męski głos, a po wypowiedzeniu tych słów, poczuł jak ktoś go unosi i gdzieś niesie.
***
Akiro odłożył zdjęcie na miejsc i wyciągnął niewielką karteczkę z kieszeni i sięgnął na leżący nieopodal długopis i napisał na niej jedno słowo "cmentarz" i zostawił informacje na komodzie, po czym opuścił budynek i ruszył do danego celu. Dojście na cmentarz zajęło mu półtora godziny, szybko odnalazł poszukiwany nagrobek, swojego towarzysza z dawnych lat, który popełnił samobójstwa na jego oczach, samobójstwa, które spowodował ich wtedy były wróg. Srebrnowłosego ten czyn bardzo uradował. Akiro po przypomnieniu tej sceny i monologu pół cichym głosem, po chwili do jego oczu napłynęły łzy, to było prawdopodobnie jedyne miejsce, gdzie można, było go zobaczyć w takim stanie, na końcu ścieżki pojawili się jego towarzysze, którym zostawił wiadomość.
(Somniatis?)