- Argona! - krzyknęłam przerażona.
Nie zareagowałam, to był mój największy błąd. Byłam bezradna. W ciągu sekundy Argona powaliła Natei. O nią akurat się mało martwiłam, przecież nie była już członkinią watahy. Wilczyca opadła bezwładnie za ziemię. Z jej pyska pociekła krew, na szarym futrze widniała szkarłatna szrama. Oczy miała otwarte i pełne przerażenia. Ale już nie miała się czego obawiać, przecież nie żyła.
Argona odwróciła się w moja stronę. Stanęłam jak wryta. Nie wiem czego mogłam się obawiać. To alpha, nie mogę jej zabić (ale nawet by mi się to nie udało). Argona ma multum mocy, które służą do zabijania.
- Wszystko dobrze? - zapytałam drżącym głosem.
Wilczyca oddychała głęboko. Obnażyła kły. Skuliłam się.
- Przestań - szepnęłam.
Czułam jej oddech na karku.
- Na co czekasz? - powiedziałam łykając łzy.
- Siostro! - usłyszałam głos Mixi.
Wilczyca odepchnęła ją ode mnie. Podniosłam głowę.
(Mixi? Argona?)
Wataha
pierwotni mieszkańcy
liczebność: 18
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz