19 czerwca 2014

Od Zindera

Zinder siedział na wielkim, pokrytym mchem kamieniu. Wpatrywał się z dziwną miną w spokojną taflę wody. Przekrzywił głowę, zastanawiając się nad wieloma rzeczami. 
- Bogowie, jakie to nudne. - stwierdził nagle, siadając w poprzedniej pozycji.
Znacznie bardziej wolałby już opalać się w tych miłych promieniach słońca. Natychmiast jednak z wody wysunął niebieski płomień i mocno zdzielił go przez głowę. 
- Au! Zdurniałeś?! Za co znowu!
- Jak tak dalej pójdzie, nawet ryba będzie od ciebie lepsza we władaniu wodą. - powiedziała świetlista istota dźwięcznym głosem. 
- Ja rozumiem, że chcesz mnie nauczyć... ale żeby ryba? - zaśmiał się wilk, zeskakując zwinnie. 
- Wracaj! Nie skończyliśmy!
Zinder obejrzał się za siebie z dziwną miną.
- Co tam biadolisz? Skończyliśmy.
Nagle na niewielką polankę weszła biała wadera. Promienie słońca igrały na jej błyszczącym futrze. Pierwszym jednak co rzuciło mu się w oczy były jej nietypowo białe oczy. Zinder uśmiechnął się szeroko.
- Witam, piękna pani. Co cię sprowadza w ten uroczy zakątek? - zapytał idąc spokojnie do niej.
Zupełnie zignorował jęki płomienia mówiącego: "Bogowie, znowu".

(Aria?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz