- Nie, pani - powiedziałem beznamiętnie - Wina nie leży po twojej stronie. Jesteś najlepszą Alphą, jaką mogli mieć, jednak oni tego nie widzą. Myślą, że jeśli sami przejmą władzę będzie im lepiej, jednak to nie prawda. Pamiętaj, że dopóki ja jestem u twego boku oznacza to, że jesteś wspaniałą Alphą. Ja nie mam w zwyczaju przebywać w towarzystwie złych osób. Dlatego porzuciłem Argonę i dlatego przybyłem do Ciebie.
Urwałem i spojrzałem prosto w oczy Mixi. Nie wyglądała jakby moje słowa dodały jej otuchy.
- Skoro nie jestem złą Alphą to dlaczego tamte trzy wilki odeszły?
- Nie myśl o nich, pani - spuściłem głowę i zacisnąłem zęby przypominając sobie o tamtych kreaturach - Na razie lepiej będzie jak nikt się nie dowie o tej sprawie. Sam przeprowadzę dokładne śledztwo.
(Mixi?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz