Samantha spojrzała na mnie ze zdumieniem, a później spytała:
- Czyli tą całą godzinę ćwiczyłyście?
- No... tak... zapomniałyśmy się...- odpowiedziałam.
- Ja napotkałam ją później- rzekła Brennedith.- Wcześniej... sobie drzemałam.
Chciała powiedzieć coś innego, ale w porę ugryzła się w język. Próbowałam czytać w jej myślach. Bez skutku.
- Brenn, jak czujesz się na pozycji wojownika?- spytała Samantha.
Czerwona wadera chwilę się zadumała.
- Hmm... Te treningi były straszne na początku. Przynajmniej dla niektórych.
- A ty uwielbiałaś ćwi...- nie dokończyłam, bo walnęła mnie łapą w głowę.
- Za co?!
- Należało ci się - odpowiedziała z przekąsem.
- Spokój! - uspokoiła nas Samantha.
- Może się przejdziemy? - zaproponowałam.
- Co ty na to? - czarna wadera zwróciła pysk w stronę czerwonej.
- A czemu nie?
Ruszyłyśmy w głąb lasu.
Wataha
pierwotni mieszkańcy
liczebność: 18
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz