Leżałem na łóżku z założonymi za głowę rękami i wpatrywałem się w sufit.
- Więc o co ci chodzi?- spytałem po raz kolejny, siostra dalej siedziała do mnie tyłem i nic nie mówiła- Rany młoda zachowujesz się jak byś miała 5 lat - mruknąłem, a do pokoju weszła Argo, kłamać nie będę ucieszyłem się na jej widok
- Rori? Wiem, że to nie najlepszy moment, ale czy możemy porozmawiać?- spytała
- Ja...
- No właśnie o tym mówię! - wrzasnęła Rita wstając - Najpierw kazałeś mi uratować te dziewczyny, a teraz kompletnie mnie zaniedbujesz i tylko z nimi spędzasz czas! Najpierw z tą medyczką, potem z nimi obiema. A ja się już nie liczę?
- Argono, dasz nam jeszcze chwilkę? - spytałem, a dziewczyna kiwnęła głową, gdy wyszła wstałem do siostry - Czy możesz przestać być taka zazdrosna o wszystko? - spytałem mniej miło niż bym chciał, nie usłyszałem odpowiedzi natomiast dziewczyna odwróciła się do mnie plecami i cicho pociągnęła nosem. Coś mnie ukuło w sercu, ona serio płacze z byle powodu? Westchnąłem ciężko i ją przytuliłem- Wiem, że ci się nie podoba ta cała sytuacja. Ale spróbuj się uspokoić i zrozumieć, że nie zawsze będę tylko dla ciebie - w tym momencie odepchnęła mnie i z powrotem usiadła na krzesło
- Fajnie, to sobie idź do tej swojej koleżanki - zatrzymałem się na chwilę w drzwiach
- Nie ważne co o mnie teraz myślisz, ale uważaj na tego całego Hikaru czy jak mu tak - uśmiechnąłem się smutno i wyszedłem do kuchni zrobić kawy
W salonie.
- Jak herbata może nie tolerować picia kawy?- zaśmiałem się
- Nie wiem - Argona również się uśmiechnęła
- No więc, dalej chce być tym twoim ochroniarzem. Nikt do ciebie nie podejdzie, słowo szefowo - zasalutowałem - Będę ci wierny i te sprawy...
- Wolałabym żebyś przysiągł lojalność Mixi, ona jest - urwała na chwilę
- Ale ja nie chce twojej siostry tylko ciebie - przerwałem na chwilę zastanawiając się nad tym co właśnie powiedziałem - Nie ważne jak dziwnie to zabrzmiało... wiesz o co chodzi - odwróciłem wzrok - To co chcesz się o mnie dowiedzieć?
- Powiedz prawdę, czemu trafiłeś do tego więzienia? - powiedziała zupełnie poważnie
- Wkurzyłem tych, co nie trzeba, a oni wiedzieli o mnie za dużo
- Za dużo to znaczy?- dopytywała
- No, że jestem wilkowatym
- Co?
- No, wilkowa...
- Słyszałam, ale co to jest
- Ja tak mówię na te osoby z, jak wy to nazywacie, Wilczym Genem - na twarzy dziewczyny było widać jakby ulgę
- Skąd miałeś karty?
- Wymyśliłem je sobie, to moja moc. Powiedz jakąkolwiek rzecz jaka ci teraz przychodzi do głowy
- Po co?
- Chce ci pokazać, że nie kłamię - uśmiechnąłem się półgębkiem
- Emm... Niebieski drewniany miecz? - kiwnąłem głową i po chwili w moich rękach pojawił się właśnie taki przedmiot, podałem go dziewczynie - To iluzja?
- Niezupełnie, bo jednak właśnie go trzymasz. Co ci mogę jeszcze pokazać... - zamyśliłem się i rozsiadłem wygodniej - Mogę cię wciągnąć do mojego świata o tu w głowie - stuknąłem się parę razy w skroń - i jak chcę się pozbyć jakiejś rzeczy, nic prostszego. Wyczarowuje kulkę i ona dezintegruje to o czym myślałem wysyłając ją. Zobacz - wziąłem od niej mieczyk i położyłem na podłodze. Po chwili w moich rękach pojawiła się mała, fioletowa i pulsująca kulka. Przykleiłem ja do mieczyka, a po chwili ona zaczęła syczeć i wybuchła znikając z kawałkiem drewna - I po sprawie
- No dobra, a jak się odnajdujesz jako wilk? - ciągnęła dalej
- Szczerze? - podrapałem się po karku - Po przemianie najczęściej nic nie pamiętam z tego co robiłem jako człowiek - dziewczyna zesztywniała i zaczęła się nad czymś bardzo zastanawiać
- Od zawsze miałeś Gen? - zaczęła się mi intensywnie przyglądać
Przełknąłem ślinę, czy powinienem powiedzieć jej prawdę? W sumie czemu nie, ale to chyba nie jest normalne. Jak jej powiem może wreszcie poznam odpowiedzi na trapiące mnie pytania dotyczące właśnie tego jak stałem się wilkiem. ,, Nawet się nie waż, to się źle skończy" - usłyszałem warknięcie w mojej głowie, Rita znowu podsłuchiwała
- Więc? - czekała na odpowiedź
- Nie zupełnie, znaczy chyba... W każdym razie to skomplikowane - uniosła pytająco brew nie wiedziałem co mam jej powiedzieć
(Argona? Roriemu uda się z tego wybrnąć czy powie prawdę? A co tam u reszty naszej kompanii? :d )
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz