2 maja 2015

Od Satoshi'ego do Est

Cd. tego

Wlókłem za sobą świeżo co upolowaną sarnę. Wilczyca powoli budziła się ze snu, i chyba była dość zdziwiona moją zdobyczą. Chciałem upolować coś innego typu sarny, albo coś...
- Jesteś nadal głodna? Mogę ci pokroić niedźwiedzia - spojrzałem na waderę, ale nie odezwała się - No dobra, może najpierw się poznamy?
- Jestem Est... - wadera odpowiedziała powoli podnosząc głowę.
- Satoshi, miło mi - rzuciłem niedźwiedziem o ścianę i szukałem wystarczająco ostrego kamienia, by go pokroić - Widzę, że trochę się mnie boisz... Spokojnie, nie jestem zboczeńcem - uśmiechnąłem się w jej stronę. Nagle zauważyłem, że w rogu jaskini stoi... jednorożec... Est zauważyła to, i od razu wstała.
- To Clair. Nie zauważyłeś jej? - wilczyca przybliżyła się do krojonego mięsa.
- Nie, dopiero teraz - odwróciłem się w stronę skalnej półki,  ściągnąłem zioła i posypałem nimi świeżo pokrojone mięso - Spróbuj! Tym razem z ziołami! -zaśmiałem się, a na policzkach wadery zauważyłem lekki rumieniec. Wtedy rozpoczął się nasz spóźniony obiad.
(Est?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz