Byłem załamany że Seldy nie żyje więc opuściłem "Krąg Śmierci" i poszedłem w las. Szedłem cały czas myśląc tylko o niej, usłyszałem jakiś szmer za sobą... zacząłem biec bo byłem w tej chwili za słaby psychicznie żeby walczyć. Nagle wpadłem na jakiegoś wilka. To był strażnik...
-Czego chcesz?-powiedział ostro basior.
-Ja...ja tylko szukam nowej watahy...
Powiedziałem przełykając ślinę. Basior uspokoił się i trochę myślał...
-Hmmm... możesz dojść do nas, chętnie przyjmiemy nowych członków...
-Na serio!?
-Chodź zaprowadzę cię do watahy...
Powiedział strażnik i poszedł w las. Ja oczywiście poszedłem za nim. Po dłuższej wędrówce dotarliśmy...
Tak znalazłem się w tej watasze...
Wataha
pierwotni mieszkańcy
liczebność: 18
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz