29 lipca 2014

Od Ketsurui'ego do Sombry

  Wyszedłem zza krzaków. Dyszałem lekko po niedawnym biegu. Może przez to mnie usłyszała?
- Cóż, masz mnie - uśmiechnąłem się lekko kpiąco - Co teraz? Pójdziesz ze mną do Alphy?
- Do Alphy? - zdziwiła się - Jakiej Alphy?
  Spojrzałem na jej zdziwiony pysk i roześmiałem się radośni. Roześmiałem się radośnie. Znów grałem. Póki przedstawienie trwa, muszę grać. A ono jeszcze się nie skończyło, muszę czekać. 
- Nie wiesz? Znajdujesz się na terenach Watahy Krwawej Nocy i szczerze mówiąc skoro nie należysz do watahy to chyba ja powinienem zaprowadzić cię do Alphy.
- A może dasz mi spokój i pójdziesz swoją drogą? - wadera błysnęła zębami
- Owszem, jeśli tylko ty pójdziesz swoją i odejdziesz z watahy - odpowiedziałem z szerokim uśmiechem - Być może nawet nie umieszczę cię w kronice, kto wie?
- Nie mam zamiaru zawracać, a wszystkie pozostałe drogi prowadzą przez tą twoją watahę
- W takim razie możemy walczyć, choć wolałem uniknąć "Rozlewy Krwi" - zacząłem delikatnie rozwijać bandaż na łapie
(Sombra?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz