Spojrzałem na Nightmare'a. Wydawał się teraz większy, niż poprzednio. Zmieniłem się w wilka i skoczyłem ku niemu, co było błędem z mojej strony. Smok poruszył nerwowo głową i strącił mnie z nozdrzy. Uderzyłem twardo głową o murek. Wydałem z siebie cichy jęk bólu i zamglonym wzrokiem wpatrywałem się w cień dwóch wader. Est i Tyks unikał ciosów ogona Nightmare'a, a ja wpatrywałem się na to bezczynnie. Byłem po prostu zmęczony. Wstałem jednak po krótkiej chwili i znowu skoczyłem na smoka. Tym razem jednak Nightmare miał problem ze strąceniem mnie z pyska. Dostałem się do jego oczu i po chwili zmieniłem się w człowieka i wziąłem do ręki sztylet. Wbiłem sztylet do oka Nightmare'a, a ten zawył z bólu. Znowu zmieniłem się w wilka i skoczyłem do jego drugiego oka. Smok zwijał się z bólu i próbowała mnie znowu strącić. W ostatniej chwili skoczyłem na ziemię. Est widocznie była roztrzęsiona. Spojrzałem znacząco na moją siostrę.
- Zabierz stąd Est. Zatrzymam tego gada.
- A-ale... - wychrypiała.
- Posłuchaj i tak nawaliłem! - przerwałem Tyksonie - Miałem cię pilnować i gówno z tego wyszło! Przepraszam... ale muszę!
Wziąłem sztylet i pobiegłem w przeciwnym kierunku niż Est i Tyks. Wziąłem głęboki wdech i krzyknąłem:
- Tu jestem! Tutaj! Ty gadzie! Ty nędzna gnito!
- Ty...!!! - warknął Nightmare i zaatakował.
Zacząłem uskakiwać przed jego ciosami, ale smok był po prostu zbyt silny. W końcu musiałem polec. W pewnym momencie smok niespodziewanie złapał mnie za grzbiet i rzucił mną. Miałem pecha, gdyż trafiłem w skałę. Poczułem nieprzyjemny szczęk łamanych kości. Smok po raz kolejny zaatakował. Chwycił mnie swoją paszczą. Poczułem piekielny ból w okolicy kręgosłupa. Zacisnąłem zęby. Wokół widziałem tylko krew. To koniec? Czy tak właśnie skończę? Miałem tylko nadzieję, że odwróciłem uwagę smoka na dosyć długo. Nightmare po chwili zorientował się, że nie ma z nim Est. Wściekły smok zostawił mnie w spokoju i pognał w stronę, w którą uciekły wadery. Zamknąłem oczy.
(Est? Wybacz, że piszę do ciebie jako Awery, ale mam u niego ogromne braki i nie mam na dodatek z kim pisać xD)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz